Tym razem argentyński pianista wykonał - po raz pierwszy na historycznym instrumencie i przy akompaniamencie znakomitej Orkiestry XVIII Wieku - II Koncert fortepianowy Ludwiga van Beethovena. Jego przygoda z XIX-wiecznym fortepianami rozpoczęła się właśnie na warszawskim festiwalu.
- Początkowo byłem sceptyczny wobec tego pomysłu. Wychowałem się na współczesnym Steinwayu i nie miałem pojęcia, jak wypadnie moja gra na Pleyelu - wspominał Nelson Goerner w rozmowie z Piotrem Wojciechowskim - Ale już podczas pierwszego recitalu wiele się nauczyłem. Okazuje się, że na dawnym instrumencie typowe dla Chopina arabeski czy filigranowe pasaże stają się niezwykle przejrzyste, a jakość dźwięku wyjątkowa - podkreślił.
Zapytany o wyzwania związane ze zmianą instrumentu, odpowiedział: - Dawne fortepiany są naprawdę delikatne. Nie można na nich uzyskać mocnego brzmienia, do którego przyzwyczaiły nas te współczesne. Można jednak tworzyć iluzję siły i wielkiej dynamiki, na przykład za pomocą artykulacji czy poprzez niuanse w dotykaniu klawiatury - wyjaśnił. - To wszystko prowokuje do myślenia i ciągłego doskonalenia się. Dlatego chcę w kolejnych latach sięgać po historyczne fortepiany - dodał.
Argentyński pianista na dobre związał się już z warszawskim festiwalem, stał się członkiem artystycznej rodziny "Chopina i jego Europy". - Co roku wyczekuję sierpnia, by wrócić do Polski i zagrać dla tutejszej publiczności. Na każdym festiwalu pojawia się mnóstwo interesujących pomysłów. To dla mnie bardzo cenne i wartościowe doświadczenie - powiedział.
Z Nelsonem Goernerem rozmawiał w audycji "Letni Festiwal Muzyczny" Piotr Wojciechowski. Zapraszamy do naszego serwisu specjalnego poświęconego Festiwalowi "Chopin i jego Europa", w którym posłuchać można m.in. wywiadów z gwiazdami imprezy, w tym z Andreasem Staierem, Janem Lisieckim i Dejanem Lazićem.
mm/kul