Nie zabrakło słynnego "Requiem". Kompozycję Wolfganga Amadeusa Mozarta najlepiej określają dwa przymiotniki, obydwa w superlativus: najbardziej znana i najbardziej tajemnicza. Znana, gdyż broni się zaciekle muzyczną materią i zdołała przeniknąć do popkultury dzięki Milošowi Formanowi i wspomnianej "tajemnicy". Najbardziej tajemnicza, gdyż obrosła mitami: zamówiona przez anonimowego – przynajmniej dla Mozarta – mecenasa i przez Mozarta niedokończona.
Spowijający "Requiem" mrok podsycał liczne mity dotyczące okoliczności powstania samego dzieła i śmierci geniusza; w owej mgle niedomówień kryją się także nazwiska kompozytorów, którzy podjęli się ukończenia mszy. Niemniej Mozart zostawił po sobie kompletne partie wokalne i instrumentalne w "Introitus" oraz zaledwie wokalne w lwiej części dzieła. Zaledwie? Okazuje się, że owe partie stanowią o sile Requiem, sile tak potężnej, że trudno wyobrazić sobie, by mógł pisać je ktoś z sił opadły. A jednak, Mozart zmarł podczas pracy nad swą, acz nie dla siebie przeznaczoną, mszą żałobną.
***
Program:
Wolfgang Amadeusz Mozart Symfonia D-dur, KV 133; Msza C-dur Koronacyjna, KV 317; Requiem d-moll, KV 626; Ave verum corpus, KV 618, motet
Wyk. Johannette Zomer - sopran, Bogna Bartosz -kontralt, Jörg Dürmüller - tenor, Klaus Mertens, bas, Amsterdam Baroque Orchestra Chorus, Amsterdam Baroque Orchestra, dyr. Ton Koopman
(18.11.2014, Victoria Hall, Geneva)
Na retransmisję w "Filharmonii Dwójki" - w piątek (27.03) w godz. 19.00-22.00 - zaprasza Klaudia Baranowska.
mm/bch