"Haendel chciał konkurować z operą włoską"

- Dla kompozytora oratorium miało być nowym kierunkiem w twórczości. Potrzebował tego, by uciec od rywalizacji z włoskimi twórcami operowymi, którzy święcili w tamtym okresie wielkie sukcesy – powiedział w Dwójce włoski dyrygent Fabio Biondi.

Fabio Biondi

Foto: fot. z archiwum artysty

Bożonarodzeniowy Actus Humanus w Dwójce

Fabio Biondi poprowadził koncert na festiwalu Actus Humanus Nativitas, podczas którego słuchaliśmy dublińskiej wersji oratorium Mesjasz George’a Friderica Haendla. Muzyk w przerwie koncertu opowiadał, że oratoria Haendla przeważnie wystawiano w salach koncertowych, a nie w kościołach. - One miały być zawoalowaną konkurencją dla opery włoskiej. Przykładem takiego dzieła jest "Semele", oratorium charakteryzujące się zarówno scenografią, jak i ruchem scenicznym śpiewaków – powiedział Fabio Biondi, który dodał również, że próby Haendla zakończyły się niepowodzeniem.

- Dopiero po śmierci kompozytora muzyka angielska na nowo zyskała uznanie w oczach miejscowych słuchaczy. Było to szczególnie widoczne w obszarze instrumentalistyki. Anglicy bardzo szybko rozsmakowali się w muzyce włoskiej. Wydania kompozycji Corellego i Vivaldiego rozchodziły się w ogromnych nakładach, a triumfy w Londynie święcili tacy skrzypkowie jak Geminiani czy Castrucci.

W nagraniu audycji posłuchamy również o dublińskiej wersji Oratorium "Mesjasz", które zabrzmiało w Gdańsku podczas Festiwalu Actus Humanus. Dowiemy się, w jakim stopniu Haendel połączył w "Mesjaszu" angielską tradycję oratoryjną ze swoimi doświadczeniami włoskimi.

***

Rozmawiali: Klaudia Baranowska

Gość: Fabio Biondi (dyrygent)

Data emisji: 14.12.2017

Godzina emisji: 21.00

Materiał został wyemitowany w audycji "Filharmonia Dwójki".

mz/bch