Alexander Sitkovetsky wywodzi się z jednego z najsłynniejszych muzycznych rodów w Rosji. Do jego słynnych krewnych należą legendarny skrzypek Julian Sitkovetsky i Bella Dawidowicz – laureatka I nagrody (ex aequo z Haliną Czerny-Stefańską) na IV Konkursie Chopinowskim w Warszawie. - Ich syn Dymitr Sitkowiecki (mój wujek) jest jednym z najbardziej uznanych współczesnych skrzypków i dyrygentów. Mieszka on obecnie, podobnie jak ja, w Londynie.
Z kolei moja matka jest znakomitą pianistką i pedagogiem. Przez 20 lat związana była z Moskiewskim Konserwatorium - opowiadał gość audycji "Filharmonia Dwójki".
Skrzypek żartował, że jedyną czarną owcą w jego rodzinie jest jego ojciec, który wybrał karierę gitarzysty rockowego. - Założył on dwa zespoły, które odniosły wielki sukces w Związku Radzieckim. A jednym z nich była formacja Autograph.
Alexander Sitkovetsky przyznał, że choć mama odciągnęła go od myśli o karierze muzyka rockowego, to uwielbia ten gatunek. - Pierwszym utworem jaki pamiętam z dzieciństwa (mimo, że wielokrotnie moja matka zabierała mnie na koncerty muzyki poważnej) jest "Stairway to Heaven” zespołu Led Zeppelin.
W rozmowie z Krzysztofem Dziubą, wyjaśnił w jaki sposób fascynacja rockiem wpływa na jego interpretacje muzyki klasycznej, wspominał też spotkania z Yehudim Menuhinem i opowiadał o Koncercie skrzypcowym Andrzeja Panufnika.
***
Rozmawiał: Krzysztof Dziuba
Gość: Alexander Sitkovetsky (skrzypek)
Data emisji: 10.11.2017
Godzina emisji: 20.00
Materiał został wyemitowany w audycji "Filhamronia Dwójki".
bch/mz