- Na Konkursie Chopinowskim Bożanow fascynował i drażnił manierycznym estradowym spektaklem - mówi krytyk muzyczny, Kacper Miklaszewski, recenzując chopinowski debiut bułgarskiego pianisty. - Słuchając płyty, nie możemy go zobaczyć, ale czary wciąż działają...
- Konkurs się rozstrzygnął - powiedziała dziennikarka Dwójki Małgorzata Pęcińska już po pierwszym etapie przesłuchań z udziałem Bożanowa. Inni komentatorzy zarzucali mu jednak nietrzymanie się zapisu nutowego i spektakularny, acz pusty manieryzm.
Pianistyka Bułgara budzi tak silne kontrowersje, bowiem nie przystaje do współczesnych, perfekcjonistycznych standardów. Jego rozimprowizowana, subiektywna gra przywodzi na myśl dawnych wirtuozów spod znaku Liszta. Zarazem styl Bożanowa jest zbyt odrębny, indywidualny, by można było go posądzić o epigoństwo czy archaizację. Miłośnicy pianisty mówiąc raczej o "stylu XX wieku".
Fenomen Bożanowa budzi nieodparte skojarzenia z "wielkim przegranym" X Konkursu Chopinowskiego. Charyzmatyczny i ekscentryczny Chorwat Ivo Pogorelić rozkochał w sobie warszawską publiczność, ale wyeliminowany został z rywalizacji jeszcze przed finałem. Wielka Martha Argerich odmówiła wtedy, na znak protestu, udziału w dalszych obradach jury.
O ile jednak Chopin Pogorelicia był raczej rewolucyjny niż kongenialny, o tyle Bożanow bezdyskusyjnie rozumie specyfikę dzieł polskiego kompozytora (nie licząc odwiecznych problemów z rytmami naszych tańców narodowych). Jego przepiękny, perlisty dźwięk, wyjątkowa lekka gra i mistrzostwo w prowadzeniu melodii przypadnie do gustu nawet najbardziej wybrednym chopinistom.
Austriak Ingolf Wunder, który zajął w Warszawie drugie miejsce, ma już podpisany kontrakt z prestiżową firmą Deutsche Grammophon. Ale to Bożanow może się poszczycić fonograficznym debiutem. Prawda jest taka, że płyta opublikowana przez belgijską wytwórnię Fuga Libera, nagrana została jeszcze przed Konkursem Chopinowskim, we wrześniu minionego roku.
I to kolejna cecha, która łączy Bożanowa z Pogoreliciem. Sukces czy porażka na Konkursie Chopinowskim może w najlepszym razie... nie zaszkodzić jego karierze. Indwywidualności tego formatu i tak utorują sobie drogę do serc słuchaczy.
O debiutanckiej płycie Bożanowa rozmawiali w dwójkowej "Płytomanii" Kacper Miklaszewski i Jacek Hawryluk. Aby posłuchać, wystaczy kliknąć ikonę dźwięku "Jewgienij Bożanow w Płytomanii" w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.