I Symfonia Piotra Czajkowskiego powstawała w bólach. Dosłownie. Kompozytor pracował dzień i noc, doprowadzając organizm do stanu kompletnego wyczerpania, nękały go silne ataki bólu głowy, a lekarz określił stan Czajkowskiego słowami "on jest tylko o krok od szaleństwa". Ogólny stan zdrowia dwudziestosześcioletniego twórcy był tak zły, że obawiał się on, iż nie zdąży ukończyć dzieła przed śmiercią. Na szczęście zalecony odpoczynek przyniósł szybką poprawę.
Po latach Czajkowski pisał do swej przyjaciółki i mecenasa Nadieżdy von Meck: "To dzieło niedojrzałe pod wieloma względami, a jednak ma więcej treści i jest lepsze od wielu rzeczy, które napisałem później".
Ostatnie dzieło symfoniczne kompozytora – VI Symfonia zwana "Patetyczną" – też powstawało nie bez trudu. Czajkowski pisał do brata: "Pochłonięty jestem pracą nad nowym dziełem, nie mogę przestać komponować. Musze skończyć jak najszybciej, bo mam tyle na głowie… Pisałem Ci kiedyś, że ukończyłem symfonię, która wydała mi się kiepska, więc ją podarłem na strzępy. Tej nie podrę…"
Prawykonanie 16 października 1893 roku, na dziewięć dni przed śmiercią, poprowadził kompozytor. Zdążył jeszcze wprowadzić kilka poprawek do partytury i w tej wersji utwór jest dziś wykonywany.
Zaprasza Roża Światczyńska.
Program
Piotr Czajkowski I Symfonia g-moll op. 13 "Zimowe marzenia", VI Symfonia h-moll op. 74 "Patetyczna"
Wyk. Orkiestra Teatru Maryjskiego, Valery Gergiev – dyrygent
(Montreal, 22.10.2011)
1 czerwca (piątek), godz. 19:30