– Pokusiłbym się o stwierdzenie, że mazurki są pewnym polem do eksperymentów dla kompozytora. Dlatego tak fascynują mnie te utwory – mówił Andreas Staier w przerwie swojego występu na festiwalu "Chopin i jego Europa".
Mistrz klawesynu i historycznego fortepianu zaprezentował w Warszawie program złożony z dzieł Bacha, Mozarta, Schuberta i oczywiście Chopina. Pianista zagrał Mazurki op. 17 oraz Mazurki op. 24, które do tej pory grywał prywatnie, "tak dla siebie".
– W pewnym momencie uznałem, że jednak wybiorę się na małą turystyczną wyprawę właśnie w kierunku mazurków i wykonam je publicznie – powiedział.
Andreas Staier zwrócił uwagę nie tylko na skondensowaną formę mazurków i zawarty w nich "narodowy pierwiastek skryty pod pewną warstwą intymności", lecz także na śmiałość tych kompozycji. – Niektóre z nich brzmią tak, jakby nie miały ani początku, ani końca. Tak jest w przypadku Mazurka a-moll z opusu 17, jednego z moich ulubionych utworów Chopina – zauważył.
Pianista mówił także o innych wykonywanych podczas koncertu dziełach, o tym, co łączy Schuberta z Chopinem, a Bacha z Haendlem, oraz tłumaczył, dlaczego nie wyobraża sobie siebie wykonującego Koncerty Rachmaninowa.