Aby obejrzeć rozmowę z Piotrem Pławnerem, solistą niedzielnego koncertu, wystarczy kliknąć ikonę "Wywiad z Piotrem Pławnerem" w boksie "Video" po prawej stronie.
Historię muzyki polskiej sami zwykliśmy sprowadzać do trzech nazwisk: Fryderyka Chopina, Karola Szymanowskiego oraz Witolda Lutosławskiego. Dopiero w ostatnich latach do łask wracają utwory wybitnych, choć nie genialnych kompozytorów, jak Mieczysław Karłowicz, Zygmunt Stojowski czy Grażyna Bacewicz.
Niestety często większa w tym zasługa wybitnych zachodnich muzyków czy prestiżowych wytwórni płytowych niż polskich instytucji. Melomani na całym świecie usłyszeli po raz pierwszy koncerty fortepianowe Henryka Melcera i Zygmunta Stojowskiego dzięki brytyjskiej oficynie Hyperion. Z kolei kontrowersyjny wirtuoz skrzypiec Nigel Kennedy przypomniał, także wielu polskim melomanom, II Koncert skrzypcowy D-dur Emila Młynarskiego (płyta "Polish Spirit", której medialny rozgłos przyniosła okładka ze zdjęciem... trunku wyskokowego).
Natomiast wydobycie I Koncertu d-moll Młynarskiego z mrojów historii zawdzięczamy Polskiej Orkiestrze Radiowej, która - jak żaden inny krajowy zespół - przysłużyła się w ostatnich latach promocji rodzimego repertuaru. Starczy wspomnieć o premierowych nagraniach oper "Maria" Romana Statkowskiego i "Przygoda Króla Artura" Grażyny Bacewicz, czy o serii z kompletem orkiestrowych dzieła Andrzeja Panufnika wydawanej przez firmę CPO. Rewizja - ograniczonego i opartego w znacznym stopniu na kompleksach - polskiego kanonu stała się wręcz misją zespołu prowadzonego przez cenionego w całej Europie Łukasza Borowicza.
Natomiast niedzielny koncert poprowadził wybitny dyrygent z Berna, Kaspar Zehnder, który przywiózł ze sobą mnóstwo rzadko w Polsce wykonywanego (słynny kolejowy "Pacific 231" Arthura Honnegera) lub całkowicie nieznanego (utwory współczesnego kompozytora Arthura Furera) repertuaru szwajcarskiego. Paradoksalnie to jednak muzyka polska, w szczególności pierwsze od 113 lat wykonanie Koncertu d-moll Emila Młynarskiego, okazało się największą atrakcją i zaskoczeniem wieczoru.
O Emilu Młynarskim słyszeliśmy chyba wszyscy, choć raczej jako o zasłużonym animatorze kultury polskiej (m.in. twórcy Filharmonii Narodowej) oraz cenionym po obu stronach Atlantyku dyrygencie (nie przez przypadek nuty Koncertu d-moll odnalazły się w Filadelfii, gdzie polski muzyki pełnił funkcje dziekana Wydziału Orkiestrowego i Operowego Curtis Institute of Music oraz dyrektora tamtejszej opery). O jego zasługach jako skrzypka oraz kompozytora pamiętają już niemal wyłącznie studenci wiolinistyki oraz muzykolodzy. Tymczasem chociażby Koncert d-moll nagrodzony został na - wówczas znaczącym - Konkursie Kompozytorskim im. Ignacego Jana Paderewskiego w Lipsku.
Swoje "szkolne" spotkania z muzyką Młynarskiego wspomina w wywiadzie dla portalu Polskiego Radia Piotr Pławner, solista niedzielnego koncertu. Trudno wyobrazić sobie lepszego wykonawcę zapomnianego arcydzieła: sam Yehudi Menuhin nazwał niegdyś polskiego skrzypka "jednym z najbardziej obiecujących talentów nadchodzącej ery". Opinię te potwierdzają liczne nagrody zdobyte m.in. w Konkursie im. Wieniawskiego oraz Konkursie ARD w Monachium (najwyższy laur, przyznany w 55-letniej historii tego konkursu dopiero po raz trzeci).
Dziś Piotr Pławner jest mieszkającym w Szwajcarii, a cenionym w całej Europie wirtuozem skrzypiec. Mimo to najchętniej wraca właśnie do polskiego repertuaru, prezentując międzynarodowej publiczności oraz nagrywając na płyty dzieła Grażyny Bacewicz, Mieczysława Karłowicza czy Henryka Wieniawskiego. Podobnie jak niegdyś Emil Młynarski... Czy współpraca Piotra Pławnera i Polskiej Orkiestry Radiowej zaowocuje kolejnym przełomowym projektem fonograficznym?
Aby obejrzeć rozmowę z Piotrem Pławnerem, solistą niedzielnego koncertu, wystarczy kliknąć ikonę "Wywiad z Piotrem Pławnerem" w boksie "Video" po prawej stronie.