Dotąd przyzwyczajeni byliśmy do tego, że to laureaci pierwszej nagrody podpisywali długoletnie kontrakty z DG (Pollini, Argerich, Zimerman, Yundi, Blechacz). Tym razem niemiecka wytwórnia postawiła na Wundera, a nie na laureatkę I nagrody Juliannę Awdiejewą.
- Decyzja Deutsche Grammophon o podpisaniu kontraktu z Ingolfem Wunderem nie była zaskoczeniem – powiedział Kacper Miklaszewski. – Podczas Konkursu wniósł coś nowego, to było inne podejście do języka Chopinowskiego. Wytwórnia odstąpiła od pewnej tradycji; najmniej bym się zdziwił, gdyby podpisała kontrakty z obojgiem, to znaczy i z Awdiejewą i z Wunderem.
- Mnie nic nie dziwi – stwierdził Andrzej Sułek. – W moim odczuciu kogoś, kto słuchał Konkursu przez radio, każdy wybór jest równouprawniony. Każdy pianista miał pewien zasób talentu muzycznego i pianistycznego, ale żaden nie miał sumy talentów, który by wyrwał z naszych ust okrzyk: "och! To ten!".
Austriak na początku tego roku zarejestrował w Berlinie utwory Fryderyka Chopina, które wykonywał na Konkursie w Warszawie: Sonatę h-moll, Poloneza Fantazję, Balladę f-moll oraz Andante spianato i Poloneza Es-dur.
- Przeżyłem pewien zawód – wyznał Kacper Miklaszewski. – Wunder chciał w sposób świadomy połączyć źródło klasyczne z duszą romantyczną Chopina. Na element klasyczny położył bardzo duży nacisk i chyba przeinwestował w tym momencie. Są przepiękne detale, z których jednak nie układa się całość.
- Jedyny powód, dla którego w ogóle się tą płytą zajmujemy – zaznaczył Andrzej Sułek, - to ten, że Wunder jest laureatem Konkursu Chopinowskiego. Dla mnie ta płyta jest totalną porażką!
- Plusem gry Wundera jest fantastycznie wykonywany akompaniament – łagodził ocenę Kacper Miklaszewski.
Chopinowski album Wundera spowodował, że powracamy myślami do konkursowych zmagań, choć dla samego pianisty rozdział to zamknięty „To już piękna historia” – komentuje. ”Jeśli wracam do niego myślami, to są to pozytywne wspomnienia. Konkurs zmienił moje życie, wprowadził moją karierę na właściwą drogę. Teraz wreszcie mogę grać swoją muzykę i nie zależę od ludzi, którzy o czymś decydują i ciągle mnie oceniają. Gram wyłącznie dla publiczności. Jako student czy uczestnik konkursu zawsze chciałem zdobyć tę wolność, ale dochodziło się do niej tylko wtedy, gdy podobałem się innym ważnym pianistom albo jurorom. Zatem nigdy nie byłem w 100 procentach sobą. Zawsze myślałem: "A ten to będzie lubił, jak zagram tak, tamten - jak zagram inaczej". Teraz wszystko się zmieniło. Po sukcesie mogę skoncentrować się wyłącznie na muzyce i grać tak, jak zawsze chciałem”.
W Płytomanii o album Wundera spierli się Andrzej Sułek i Kacper Miklaszewski.
Temperaturę ostudził sam pianista, który opowiedział Klaudii Baranowskiej o nagraniu dla DG oraz najbliższych planach.
Audycję prowadził Jacek Hawryluk
jacek.hawryluk@polskieradio.pl