Wielka msza za zmarłych powstała w roku 1837 dla uczczenia poległych bohaterów Rewolucji Lipcowej (1830). Na utwór zamówienie złożyło francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, lecz był to tylko drobny impuls, który przesądził o tym, że Hector Berlioz wziął się poważnie za komponowanie dzieła - jego ideę nosił w sobie już od jakiegoś czasu. Ostatecznie powstało monumentalne opracowanie łacińskiego tekstu mszy żałobnej, które kompozytor uważał za swe najlepsze dzieło. "Gdyby miano spalić wszystkie moje utwory poza jednym, błagałbym o ocalenie Requiem" - miał powiedzieć Berlioz.
Monumentalne dzieło wymaga wielu instrumentów dość niezwykłych, naturalnych trąbek i rogów, a także ofiklejd (bardzo rzadko używanych instrumentów z grupy dętych blaszanych). Obsada chóru jest dość dowolna, ale im więcej wykonawców, tym większy efekt. Zwykle dzieło wykonuje około 400 osób.
Berlioz zaplanował swoje dzieło jako hołd złożony bohaterom, jest to refleksja nad sensem śmierci raczej humanistyczne niż religijna - kompozytor deklarował się jako agnostyk, jeśli nie jako ateista. - W muzyce sakralnej tkwią wartości uniwersalne, ważne dla wszystkich ludzi, również niewierzących, aktualne niezależnie od czasu. Głęboką treść tych utworów można odczytać w nawiązaniu do naszej epoki i naszych emocji. Wiara nie ma tu decydującego znaczenia - stwierdził Paul McCreesh w wywiadzie udzielonym Grzegorzowi Chojnowskiemu (dostęp ze strony Festiwalu Wratislavia Cantans). - Dla dyrygenta zaprezentowanie utworu wszystkim słuchaczom, bez dzielenia publiczności na wierzących i niewierzących, powinno być istotnym celem.
Paul McCreesh fot. materiały prasowe Wratislavii Cantans
Na wieczór z Berliozem zaprasza Magdalena Łoś.
Program
Hector Berlioz Grande Messe des Morts op. 5
Wyk. Robert Murray – tenor, Gabrieli Consort & Players, Chór i Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Wrocławskiej, Chetham’s School of Music Brass Ensemble, Paul McCreesh – dyrygent
1 listopada (wtorek), godz. 16:05