Rozmowy z Mikiem Sternem

Ostatnia aktualizacja: 23.11.2011 15:29
Młody Mike Stern zwrócił siebie uwagę publiczności swoimi ekspresyjnymi, niemal rockowymi improwizacjami w pamiętnym zespole Milesa Davisa z początku lat 80. Swoją pozycję wśród krytyków ugruntował przepiękną jazzową płytą Standards (And Other Songs).

Gitarzysta  stara się łączyć upodobanie do elektrycznego, podbarwionego funkiem i muzyką świata fusion ze swoją miłością do bebopu i Johna Coltrane’a. Z powodzeniem? Z pewnością u publiczności – Mike Stern jest nieprzerwanie jedną z największych gwiazd jazzowej gitary ostatnich 30 lat. Pewnie dlatego, że kocha swój instrument – podczas wywiadu nawet na moment nie wypuścił go z rąk.

W „Rozmowach improwizowanych” artysta opowie (i obficie zilustruje muzycznymi przykładami) o swoich metodach kompozycyjnych:

Czasami słyszę po prostu dwie melodie równocześnie. I dopiero potem wypełniam całość akordami. Ale niekoniecznie, bo lubię tę pustą przestrzeń między dwoma melodiami. Niekiedy, jeśli prowadzenie głosów wymaga jakichś akordów, pustkę może zapełnić pianista. Bardzo lubię te gitarowe niedopowiedzenia, choć nie zawsze je stosuję.

O zaletach studiowania solówek Johna Coltrane’a:

To wręcz przerażające, ile informacji można w nich znaleźć. Przekonałem się ile emocji można przekazać grając nawet ekstremalnie intelektualną muzykę. U Coltrane’a słychać gwałtowność i bluesa w niezwykle skomplikowanych strukturach.

Oraz o ciężkim uzależnieniu od alkoholu w latach współpracy z Milesem Davisem:

W okresie Star People i We Want Miles byłem stale naprany. Pamiętam, że na próbach i niektórych koncertach zdarzały się okresy, kiedy byłem trzeźwy. To znaczy – wypijałem parę drinków, ale jakoś się trzymałem. Niestety, kiedy przychodził drugi set – odlatywałem.

Nadużywałem wszystkiego! To było idiotyczne. Miles próbował zaciągnąć mnie na odwyk. Jaco Patrorious (!) starał się mną zaopiekować! Możecie to sobie wyobrazić?! Było aż tak źle.

Miles, Gil Evans i wszyscy ci goście, którzy sami nie byli świętoszkami, mówili, że idziemy o wiele, wiele za ostro.

Co pomogło mu się odbić od dna, z jakich powodów odszedł z zespołu Milesa Davisa, dlaczego nie chce występować wspólnie z żoną, gitarzystką Leni Stern – odpowiedzi Mike’a Sterna w „Rozmowach improwizowanych” w czwartek o 22:00.

Zapraszają Tomasz Gregorczyk i Janusz Jabłoński

Adres e-mail do autorów audycji: jamsession@polskieradio.pl



Czytaj także

Czy tak brzmiałby Hendrix, gdyby żył?

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2010 01:00
Jamesa Blooda Ulmera, byłego gitarzystę Ornette'a Colemana, o bluesowe korzenie jazzu pytali w dwójkowych "Rozmowach improwizowanych", Janusz Jabłoński i Tomasz Gregorczyk.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Lee Konitz: król awangardy i standardów

Ostatnia aktualizacja: 23.02.2011 13:15
Palił trawę z Louisem Armstrongiem, uczył się od Lenniego Tristano i udzielał lekcji Milesowi Davisowi. 84-letni nestor nowoczesnego jazzu jest w dobrej formie, wciąż koncertuje i pomieszkuje pod Jelenią Górą.
rozwiń zwiń