Tom Harrell wie, co mówi. Wymieniany w gronie najważniejszych trębaczy światowego jazzu (piąta pozycja w tegorocznym plebiscycie czytelników "Down Beatu") muzyk jest jednocześnie znakomitym - i płodnym - kompozytorem. Pracuje bardzo intensywnie, mimo że budowanie kariery kosztuje go znacznie więcej niż każdego innego artystę. Tom Harrell od wielu lat leczy się na schizofrenię.
W poruszającej rozmowie Harrell zastanawiał się między innymi nad tym, czy mjest innowacja:
Przekroczenie tradycji... w sensowny sposób. Tak, myślę, że to dobra definicja – sensowne przekraczanie tradycji, które porusza serca słuchaczy. No i społeczny wpływ innowacji powinien być wyraźny. Kiedy w muzyce dokonuje się zmiana, zmieniają się także ludzie, jak stwierdził kiedyś Alber Ayler. Rewolucyjne dokonania Ornette'a Colemana spowodowały, że zmieniać zaczął się cały świat. Cyrill Scott w książce Music. Its Secret Influence Throughout the Ages napisał, że muzyka kreuje rodzaj pozytywnego myślenia i pozytywnej zmiany społecznej. Nawet tak techniczne wydawałoby się innowacje, jak nowe techniki kompozytorskie. Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Sam słyszałem, jak Stan Kenton mówił, że muzyk stymuluje dobre myśli. A to, moim zdaniem, oznacza pozytywny wpływ na cały świat.
Zapraszamy w czwartek 15 grudnia o 22:00
Tomasz Gregorczyk i Janusz Jabłoński
jamsession(at)polskieradio.pl