Takie krainy łatwo poddają się mitologizacji. Oglądamy je przez pryzmat nostalgii za tym, co utracone albo: tęskniąc za światem nieskażonym jeszcze cywilizacją – i malujemy obraz, który nie zawsze oddaje prawdziwe oblicze tych zanurzonych już w przeszłości ziem. Polesie – leżące gdzieś na pograniczu obecnej Białorusi i Ukrainy oraz, częściowo, Polski i Rosji – z pewnością należy do tych właśnie miejsc.
Obraz tej krainy zapisany jest między innymi w przedwojennej pieśni o wiele mówiącym tytule "Polesia czar". Jak czarują te ziemie? "Polesia czar to dzikie knieje, moczary/Polesia czar, to dziwny wichru jęk/Gdy w mroczną noc z bagien wstają opary/Serce me drży, dziwny ogarnia lęk/Słyszę jak w głębi wód jakaś skarga się miota/ Serca prostota wierzy w Polesia czar". Słowa te w połączeniu z rytmem dawnego tanga faktycznie potrafią oczarować. Choćby w takim przejmującym wykonaniu:
Wydany niedawno album Zofii Chomętowskiej "Polesie. Fotografie z lat 1925-39" (Fundacja Archeologii Fotografii), pierwsza tak obszerna prezentacja twórczości jednej z najważniejszych polskich fotografek pierwszej połowy XX wieku, jest próbą zarówno weryfikacji wczesnej twórczości Chomętowskiej jak – właśnie – redefinicji międzywojennej fotografii Polesia oraz szerzej – terenów pogranicza II Rzeczpospolitej. Album pokazuje bowiem Polesie, w którym zderzają się dwa współegzystujące ówcześnie światy - znajdziemy tu i wyimki z życia arystokracji – polowania, podróże, życie w dworkach – i świadectwa życia ludzi ze wsi i miasteczek, ich niełatwą codzienność.
Zofia Chomętowska, fotografująca życie na Polesiu z osobistej perspektywy, naznaczonej pochodzeniem oraz indywidualnym doświadczeniem (urodziła się i wychowała w tej krainie, w okolicach Pińska), przedstawiona jest w tym albumie jako reporterka codzienności, w pełni ujawniająca swój talent w zdjęciach będących dotąd zupełnie nieznanymi.
O tej niezwykłej publikacji rozmawialiśmy w Dwójce z Karoliną Brygułą, Adamem Mazurem oraz z Karoliną Puchałą-Rojek, redaktorką albumu (rozmowę przeprowadziła Aleksandra Łapkiewicz).