Za dorysowanie wąsów Leninowi został zawieszony na studiach – nakazano mu przepracować rok w jakiejś państwowej instytucji. Trafił do Teatru Dramatycznego, a dzięki różnym teatralno-towarzyskim splotom dobrych okoliczności stworzył swoją pierwszą scenografię: do "Ulissesa" wg Zygmunta Hübnera. Był styczeń 1971 roku.
Marcin Jarnuszkiewicz obchodzi 40-lecie pracy artystycznej. Ten ceniony scenograf i reżyser teatralny współpracował między innymi z Hanuszkiewiczem przy jego głośnej, obrazoburczej "Balladynie" w Teatrze Narodowym. Wraz z Bohdanem Cybulskim – nieżyjącym już, wybitnie utalentowanym reżyserem – tworzyli znakomicie uzupełniający się duet. Owocem ich współpracy był niezapomniany "Książę Niezłomny" Calderona-Słowackiego wystawiony na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie czy też dramaty Różewicza.
Gość "Sezonu na Dwójkę", syn nieżyjącego wybitnego rzeźbiarza i medaliera (autora słynnej postaci "Małego Powstańca") – Jerzego Jarnuszkiewicza, wspominał początki swojej pracy artystycznej, podkreślał również, jak wielką rolę w kształtowaniu jego stosunku do sztuki odegrała najbliższa rodzina. – Byłem bardzo wcześnie dopuszczany do rozmów dorosłych, to na mnie wpłynęło – wspominał domowe spotkania z wybitnymi artystami i twórcami. – Zrozumiałem, że teatr to przede wszystkim działalność w sferze ducha, że istotna jest tu metafizyka i sięganie po absolut.
– Jeżeli by przyjąć, że jest w teatrze coś takiego jak proces utożsamiania się, najprościej utożsamić się w przestrzeni wykreowanej z człowiekiem wykreowanym, czyli z lalką – mówił Marcin Jarnuszkiewicz (przypomnijmy: twórca wielu interesujących przedstawień w teatrze lalkowym), opowiadając o swojej pasji do lalki jako narzędziu (i bohaterze, i postaci) teatralnej ekspresji. W audycji była również mowa o "Homework" – przejmującym spektaklu autorskim Marcina Jarnuszkiewicza, sztuce na jednego aktora i, właśnie, towarzyszącą mu drewnianą lalkę.
W "Sezonie" Marcin Jarnuszkiewicz, wraz z Natalią Kozłowską, Konradem Szczebiotem oraz prowadzącym audycję Andrzejem Matulem, rozmawiali ponadto o tym, czym jest (czym powinien być) dzisiejszy teatr, o jego roli i powołaniu. Mówili o teatralnym poszukiwaniu prawdy, o oswajaniu pytań najtrudniejszych i o oswajaniu śmierci.
Marcin Jarnuszkiewicz swój jubileusz obchodzi w warszawskim Teatrze Polskim premierą "Nowego Don Kiszota" Aleksandra Fredry w reżyserii debiutantki Natalii Kozłowskiej (premiera 26 lutego), która opowiadała również o tym przedstawieniu.
Aby wysłuchać rozmowy, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie Posłuchaj po prawej stronie.
(jp)