Alberto Caeiro, Ricardo Reis i Álvaro de Campos…Każdy z tych poetów bada jednak inny rejon rzeczywistości, mówi innym językiem, poszukuje różnych inspiracji. Reis uważa Caeiro za najwybitniejszego poetę, a z kolei de Campos ogłosił się jego uczniem i kontynuatorem. Problem w tym, że żaden z nich nigdy istniał...
Modernistyczny pisarz portugalski Fernando Pessoa, autor "Księgi niepokoju", uważany za jednego z najwybitniejszych twórców XX wieku, pisał pod wieloma pseudonimami. Ukrywał jednak nie tyle swe prawdziwe nazwisko, co osobowość, obdarzając każdą z tych fikcyjnych postaci niepowtarzalnym spojrzeniem na świat. O wydanym niedawno tomiku wierszy Fernando Pessoa - "Poezje zebrane Alberta Caeiro" dyskutowali w "Tygodniku literackim": Iwona Smolka, Piotr Matywiecki i Tomasz Burek.
Alter ego pisarza, nazwane "Alberto Caeiro", zdradza tęsknotę za nieskażonym niedoskonałościami ludzkiego umysłu doświadczaniem rzeczywistości. - Ten dziwny poeta Caeiro chciałby mieć umysł, który nie jest już umysłem. Chciałby być jak ludzkie zwierzę, ale przez wielkie "Z", które jest tylko wodą w łonie wód i niczym nie różni się od świata. Nie jest to jednak panteizm, to coś o wiele bardziej subtelnego – mówił Piotr Matywiecki. Iwona Smolka z kolei nie zgodziła się, że tak właśnie wygląda koncepcja bytu i myślenia u Caeiro, zwróciła uwagę, że wyjście poza takie czy inne obrazowanie nie jest możliwe, poezja czy język w ogóle nie istnieją bez porównań. – Rzecz widziana musi być przepuszczona przez umysł, inaczej takie spojrzenie byłoby tylko gimnastyką, która na szczęście nie wychodzi. W innym wypadku nie byłaby to już poezja, ale czysta retoryka – mówiła autorka audycji.
Być może jednak czyste widzenie rzeczy przez Caeiro da się obronić. Piotr Matywiecki zwrócił uwagę, że myślenie jest dla człowieka tym, czym dla kamienia - bycie kamieniem. Być człowiekiem według Caieiro to tyle, co działać za pomocą umysłu. Tomasz Burek natomiast przekonywał, że Pessoa wymyślił Caeiro - poetę niejednolitego, przede wszystkim przeciwko filozofii i przewadze symbolizmu w języku poetyckim. – Nie jest to manifest absolutny, ale jest pewnego rodzaju grą z historią poezji i odtworzeniem pewnego jej ogniwa – mówił nasz gość. Dla Tomasza Burka ten tom poezji jest rodzajem eksperymentu, który pokazuje paradoksalność skrajnych postaw – zarówno czystego doświadczania, jak i filtrowania wszystkiego przez umysł.
Audycję przygotowała Iwona Smolka.
Aby wysłuchać całej dyskusji, kliknij ikonę dźwięku w boskie Posłuchaj po prawej stronie.
(Lm)