Stanisław Moniuszko żył dość krótko, bo 53 lata, ale niezwykle intensywnie. Całe swoje życie bez reszty poświęcił muzyce i rodzinie (miał dziesięcioro dzieci). Był organistą w Wilnie i wciąż komponował, ale także nauczał, organizował życie muzyczne. W Warszawie, gdzie zamieszkał w 1858 roku, objął stanowisko dyrektora Opery. Kilka lat później został także wykładowcą w Instytucie Muzycznym.
Nazywany jest ojcem polskiej opery narodowej. Sławę i miejsce w panteonie polskiej sztuki przyniosły mu przede wszystkim opery "Halka" i "Straszny dwór". Jak entuzjastycznie były przyjmowane te utwory, najlepiej świadczy fakt, że Paulina Rivoli, odtwórczyni roli Halki, musiała po premierze 17 (!) razy bisować.
Jego twórczość była przesiąknięta duchem patriotycznym - nie tylko opery, ale także liczne pieśni, kantaty, operetki, utwory symfoniczne. Do dziś wykonywane są dzieła kompozytora z dwunastu "Śpiewników domowych" zawierających 268 pieśni do słów różnych wybitnych poetów romantycznych, polskich i obcych tłumaczonych na nasz język, a także do utworów ludowych.
Jednak sława i sukcesy artystyczne niekoniecznie przekładały się na bogactwo materialne. Stanisław Moniuszko w zasadzie całe życie zmagał się z niedostatkiem.
Jak to życie wyglądało i od strony sceny, i od kulis, opowiada barwna powieść biograficzna znakomitego muzykologa, literata oraz publicysty Władysława Fabry'ego. Wybrane fragmenty na antenie Dwójki czyta Przemysław Bluszcz.
***
Na audycję "To się czyta" zapraszamy od poniedziałku do piątku (28.04-2.05).