Zlatko Kaučič: w muzyce odwołuję się do poezji i przyrody
- Rodzice byli wyznawcami nowojorskiej kultury lat 50. i 60. – wspomina Cline. - Tata zawsze marzył o słynnym, nowojorskim lofcie, a Śniadanie u Tiffany’ego oglądali dziesiątki razy obowiązkowo z kieliszkiem szampana. Oboje rodzice byli nauczycielami i mieszkali w Los Angeles. Ale zawsze, aż do końca życia, przynajmniej raz do roku wybierali się do Nowego Jorku. Tata musiał zobaczyć wszystkie przedstawienia, które akurat wystawiano na Broadwayu.
Z kolei dla Nelsa ważne były lata 60. z ich atmosferą duchowości. - Hipisi uwielbiali muzykę indyjską, bluesa, folk, rocka i długie improwizacje. Kultura hipisowska z całą pewnością mocno na mnie wpłynęła. Psychodelia, blues-rock... A Los Angeles było pod tym względem najlepsze - przyznaje artysta. - A potem już zainteresowałem się muzyką improwizowaną i tak zwanym jazzem.
- Uważam się za improwizatora. Lubię grać kompozycje, ale przede wszystkim ciekawi mnie obszar, na którym kompozycja i improwizacja zazębiają się. Jedyny teren, na którym czuję się całkiem bezpiecznie, to muzyka w pełni improwizowana. Granie w ogóle przychodzi mi z trudnością - mówi Nels Cline, znany z zainteresowania wieloma gatunkami muzycznymi. Dlaczego akurat tak upodobał sobie aktywność, która dla wielu wykształconych muzyków wydaje się niełatwa? - Myślę, że to przede wszystkim opór psychiczny wynikający z braku wykształcenia. W szkole uczyłem się teorii, ale nie miałem lekcji gitary. W tamtych czasach nie było też szkół jazzowych poza Berklee i stanowego Uniwersytetu Północnego Teksasu. Poza tym mówiono mi, kiedy byłem nastolatkiem, że to już za późno, żeby zacząć uczyć się muzyki, i to zarówno techniki, jak i teorii. A mając szesnaście lat, naprawdę znałem zaledwie kilka akordów, ba, dopiero dowiadywałem się, czym w ogóle jest akord. Grałem dwoma palcami, serio, nie byłem zbyt ogarniętym muzykiem!
W audycji gitarzysta podzielił się swoim spojrzeniem na możliwości gitary, na relacje między bluesem, rockiem, jazzem i innymi gatunkami muzycznymi, powiedział też, dlaczego Nowy Jork jest wyjątkowy, jak wpłynęła na niego muzyka Raviego Shankara i dlaczego obchodzą go wyłącznie dźwięki.
Oprócz "Rozmów improwizowanych" w audycji pojawiły się nowości wydawnicze: Zeitkratzer grał Agitation/Stagnation Kaspera T. Toeplitza, a trio William’s Thing Michała Górczyńskiego pieśni do tekstów Henry’ego Davida Thoreau.
***
Tytuł audycji: Nokturn
Prowadzenie: Janusz Jabłoński i Tomasz Gregorczyk
Gość: Nels Cline (gitarzysta)
Data emisji: 16.10.2019
Godzina emisji: 23.00
at