- Przyglądając się dokonaniom teogorocznych debiutantów, o przyszłość polskiego jazzu nie trzeba się martwić - skwitował ostatnie 12 miesięcy redaktor naczelny opiniotwórczego magazynu "Jazz Forum". Międzynarodowy sukces stał się udziałem m.in. popularnej wokalistki Agi Zaryan, której najnowszy album "Looking Walking Being" trafił - obok dzieł Niny Simone, Bobby'ego McFerrina, Milesa Davisa czy Herbiego Hancocka - do jednego z najbardziej prestiżowych fonograficznych katalogów świata. To kolejna po Leszku Możdżerze gwiazda polskiego jazzu, której dokonania zdobywają międzynarodowy rynek. Wybitny pianista święcił w minionym roku przede wszystkim sukcesy koncertowe, choć emocje wzbudziła także reedycja jego epokowego albumu "Impressions on Chopin".
Rocznicę urodzin genialnego kompozytora uczcił także pionier chopinowsko-swingowych eksperymentów, Andrzej Jagodziński, który opublikował płytę pod wiele mówiącym tytułem "Le Brillantes". Zresztą, przyglądając się koncertowemu oraz fonograficznemu życiu ostatnich miesięcy, można było dojść do wniosku, że ojcem polskiego jazzu był właśnie wielki Fryderyk. Nawet październikowy występ śmietanki polskich jazzmanów w słynnej nowojorskiej Carnegie Hall zorganizowano pod hasłem "Chopin's Birthsday Party".
Niemniejsze sukcesy święcili także inni "klasycy", przede wszystkim mieszkający w Nowym Jorku Tomasz Stańko oraz (nieżyjący od ponad czterdziestu lat!) Krzysztof Komeda. Koło Uniwerystetu Medycznego w Poznaniu odsłonięto pomnik niedoszłego laryngologa, a Narodowy Bank Polski wypuścił monetę z jego wizerunkiem. Ponadto swoją najnowszą płytę poświęcił mu najwybitniejszy, być może, polski saksofonista przełomu stuleci, Adam Pierończyk.
Z kolei Tomasz Stańko szturmem zdobył rynek książki. Jego ekscytującą i obrazoburczą autobiografię "Desperado" (spisaną przez Rafała Księżyka) porównać można tylko do legendarnych wspomnień Milesa Davisa. Warto było także przeczytać fachową, acz budzącą kontrowersje "Historię jazzu w Polsce" Krystiana Brodackiego.
Z kolei najbardziej zmasowaną i spektakularną koncertową prezentację jazzu znad Wisły zawdzięczamy Nigelowi Kennedy'emu. Słynny brytyjski skrzypek, od blisko dekady mieszkający w Krakowie, zaprosił do londyńskiej South Bank Center m.in. gitarzystę Jarka Śmietana, neoklezmerski zespół Kroke i pianistę Piotra Wyleżoła. Jedną z atrakcji "Nigel's Polish Weekend" była zaimprowizowana ilustracja dźwiękowa do nagrania legendarnego meczu na Wembley z 1973 roku.
Wszystko wskazuje na to, że "polski jazz" wciąż pozostaje rozponawalną na świecie marką. Tyle tylko, że jego etniczne, polityczne i stylistyczne granice coraz trudniej dziś wyznaczyć....
Aby posłuchać audycji "Puls Jazzu" wystarczy kliknąć ikonę dźwięku "Polski jazz w globalnej wiosce" w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.