Młody Witold Lutosławski (1913-1994) na własne życzenie rozpoczął naukę gry na fortepianie i już jako 6-latek podjął próby kompozytorskie, a pierwszy poważny, poprawnie zapisany utwór ukończył, mając lat zaledwie 11 - było to Preludium na fortepian. Jego nauczycielem został rozchwytywany wówczas Witold Maliszewski.
Choć Witold Lutosławski nigdy nie zamierzał zostać zawodowym pianistą, umiejętności wykonawcze zdobyte na lekcjach u Maliszewskiego bardzo przydały mu się podczas wojny. Grywając w duecie z innym wybitnym kompozytorem, Andrzejem Panufnikiem, zarabiał na utrzymanie swoje i swojej matki przez cały okres okupacji.
Dylemat pianisty kompozytora
Fortepian był Lutosławskiemu bardzo bliski, a jednak to właśnie skomponowanie koncertu na ten instrument przysporzyło mu nieoczekiwanie dużych trudności.
- Nie powiem, żeby problem koncertu fortepianowego miał polegać na technice pisania na fortepian, bo fortepian miał dla mnie mało sekretów. To były problemy czysto muzyczne - wyjaśniał Witold Lutosławski.
Zobacz także: Witold Lutosławski - serwis specjalny.
Dwa razy nie udało mu się tego utworu dokończyć. - Zaczynałem go pisać jeszcze przed wojną, jako zupełnie inny utwór oczywiście. Później, po wojnie, na życzenie Witolda Małcużyńskiego, z którym bardzo blisko się przyjaźniłem, znowu zacząłem robić jakieś szkice, i to też musiałem porzucić. Dopiero rezultaty pracy nad językiem dźwiękowym, wcale nie nad techniką fortepianową, pozwoliły mi po raz trzeci spróbować szczęścia i napisałem ten koncert bez przerw, bez jakiegoś długiego wyczekiwania, stosunkowo szybko jak na rozmiary utworu - opowiadał.
"Nie ma mowy, bym grał"
Nauka gry na fortepianie była dla Witolda Lutosławskiego częścią warsztatu kompozytora, a nie celem samym w sobie. Nie tylko posłużyła mu jako podstawa do tworzenia utworów, ale także wpłynęła na rozwój jego muzycznej osobowości.
- Pewnego rodzaju temperament wykonawcy wirtuoza, bardzo silny w moich młodych latach, on pozostał do dziś dnia jako pewna cecha charakterystyczna mojej muzycznej osobowości i znajduje to ujście w dyrygowaniu. Oczywiście nie ma mowy o tym, abym mógł grać na fortepianie, to by trzeba było temu poświęcać pół życia i nigdy nie myślałem o tym, żeby być pianistą koncertującym, grającym jakiś repertuar, zawsze uważałem to za pomocniczą naukę do mojego zawodu kompozytora - twierdził Witold Lutosławski.
Czytaj także: Drozdowo - dom urodzenia Witolda Lutosławskiego.
Mistrz ma swoim dorobku dzieła, które przeszły do historii muzyki, jednak w pewnym okresie swojego życia, po zakończeniu wojny, koncentrował się na muzyce użytkowej: utworach dla amatorów, uczniów szkół muzycznych i dzieci.
Przywołane wspomnienia pochodzą z lat 90. ub. wieku, zostały zarejestrowane przez Zofię Owińską i uzupełnione o inne nagrania dotyczące m.in. refleksji na temat pracy twórczej i konkretnych utworów.
12:15 2023_01_23 12_47_55_PR2_Glosy_z_przeszlosci.mp3 Witold Lutosławski o swojej rodzinie i majątku, w którym mieszkał w dzieciństwie (Głosy z przeszłości/Dwójka)
13:25 2023_01_24 12_47_41_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Witold Lutosławski o swoich braciach i pierwszych doświadczeniach muzycznych (Głosy z przeszłości/Dwójka)
15:31 2023_01_25 12_43_51_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Witold Lutosławski o muzycznych poszukiwaniach (Głosy z przeszłości/Dwójka)
14:12 2023_01_26 12_47_53_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Witold Lutosławski o czasach II wojny światowej (Głosy z przeszłości/Dwójka)
14:01 2023_01_27 12_45_49_PR2_Zapiski_ze_wspolczesnosci.mp3 Witold Lutosławski o swojej działalności kompozytorskiej (Głosy z przeszłości/Dwójka)
***
Tytuł audycji: Głosy z przeszłości
Opracowała: Beata Stylińska
Data emisji: 23-27.01.23
Godzina emisji: 12.45
mg/kor