- 27 sierpnia minęła 130. rocznica urodzin Kazimierza Wierzyńskiego, jednego z patronów roku 2024.
- W cyklu "Głosy z przeszłości" sięgnęliśmy do archiwalnych opowieści poety, eseisty, krytyka, dziennikarza, autora biografii Fryderyka Chopina.
- W jednej ze swoich gawęd poeta wspominał ważnych dla siebie ludzi, m.in. Juliana Tuwima, którego poznał w kawiarni "Pod Picadorem".
W latach 60. XX wieku na antenie Radia Wolna Europa Kazimierz Wierzyński wygłosił cykl gawęd, które potem zostały opublikowane w książce pod tytułem "Pamiętnik poety". Wierzyński wspominał w niej m.in. ważnych dla siebie ludzi, m.in. Leopolda Staffa, Stefana Żeromskiego, Jana Lechonia, Artura Rodzińskiego czy Pawła Kochańskiego.
Warszawska kawiarnia poetów "Pod Picadorem"
Wśród nich był również Julian Tuwim, którego poeta po raz pierwszy spotkał w kawiarni "Pod Picadorem", otwartej 29 listopada 1918 roku w Warszawie przy ulicy Nowy Świat.
- Lokal, który istniał tam poprzednio, nie miał powodzenia. Właściciel dał się namówić kilku młodym szaleńcom, aby zamienić banalną kawiarenkę na warszawskie Montparnasse. Wnętrze robiło wrażenie z lekka nieprzytomne. Sale pomalowali, w sposób pełen nieposkromionej fantazji i humoru, Aleksander Świdwiński i Kamil Witkowski, uchodzący wówczas za futurystów. Trzeba było dłuższej chwili, aby oswoić się z oszałamiającym chaosem ich dzieła - wspominał legendarny lokal Kazimier Wierzyński.
Wielka przyjaźń z Julianem Tuwimem
Wśród inicjatorów wieczoru inauguracyjnego było wiele nazwisk, "kilka przebrzmiało bez echa, inne już z tej estrady zapowiadały, że sięgną wysoko" - relacjonował pisarz. Lechoń, Słonimski, Iwaszkiewicz, Morska - to tylko kilka z niezwykłych postaci, które miał okazję zobaczyć i wysłuchać. Jednak największe wrażenie na Kazimierzu Wierzyńskim zrobił Julian Tuwim.
- Jego dziwna, urodziwa twarz, podobna do ptaka, nisko cofnięte czoło, już wtedy z prostopadłą zmarszczką, ostre i prawie drapieżne oczy i ciemna myszka na policzku – wszystko to sprawiało, że można było rozglądać się po nim jak po niezwykłej okolicy. Nigdy przedtem nie słyszałem tak pięknej wymowy, jak jego. Każdy aktor mógłby mu jej pozazdrościć. Nie gubiła się w niej żadna sylaba, słychać było słowa wyodrębnione, a jednocześnie łączące się z innymi, jak dźwięki pod palcami Artura Rubinsteina. Przy tym Tuwim czytał wiersze sugestywnie, ostro, albo z przelewną melodyjnością, zależnie od treści - wspominał Wierzyński.
Jak Wierzyński został "pikadorczykiem"
Twórca, pozostając pod ogromnym wrażeniem Juliana Tuwima, postanowił poznać się z nim. Przyszedł więc do jego mieszkania przy ul. Królewskiej. Młodzi, pełni zapału mężczyźni od razu zaprzyjaźnili się, recytując sobie wzajemnie poezję i rozmawiając nawet na poufne tematy. - Po pięciu minutach wiedziałem o nim więcej, niż kiedy indziej mógłbym dowiedzieć się w ciągu lat. Nawet to, że jest zakochany w pięknej łodziance, której fotografię nosił przy sobie - wyznał.
Jeszcze tego samego wieczora poeci odwiedzili kawiarnię "Pod Picadorem", gdzie Wierzyński, zachęcony przez siedzących tam twórców, przeczytał swój wiersz "Szumi w mej głowie". - W ten sposób stałem się "pikadorczykiem" - wyznał w rozmowie i dodał, że przyjaźń z tamtejszymi twórcami "wybuchła jak źródło".
- Najbliżej byłem w tym czasie z Tuwimem i Lechoniem. Po wieczorze zachodziliśmy do restauracji naprzeciw "Picadora" na szaszłyk. Knajpa była otwarta w nieskończoność i w nieskończoność ciągnęły się nasze noce. Były to może noce najszczęśliwsze - opowiadał Kazimierz Wierzyński w swoich gawędach.
Czytaj też:
14:15 Głosy z przeszłości 2024_08_26-12-46-38.mp3 Kazimierz Wierzyński wspomina Leopolda Staffa (Głosy z przeszłości/Dwójka)
12:06 Głosy z przeszłości 29.08.mp3 Kazimierz Wierzyński o grupie Skamander (Głosy z przeszłości/Dwójka)
13:54 Dwójka głosy 27.08.2024.mp3 Kazimierz Wierzyński o słynnej kawiarni "Pod Picadorem" w Warszawie (Głosy z przeszłości/Dwójka)
12:41 Głosy z przeszłości 2024_08_28-12-46-55.mp3 Kazimierz Wierzyński wspomina m.in. Stefana Żeromskiego (Głosy z przeszłości/Dwójka)
14:43 Dwójka głosy z przeszłości 30.08.2024.mp3 Kazimierz Wierzyński wspomina pobyt w Stanach Zjednoczonych (Głosy z przeszłości/Dwójka)
Kazimierz Wierzyński w młodości zaangażował się w konspirację niepodległościową, potem brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Po drugiej wojnie światowej pozostał na emigracji, mieszkał w Stanach Zjednoczonych, Włoszech i Wielkiej Brytanii. Jego prochy zostały sprowadzone do Polski i spoczywają na Starych Powązkach w Warszawie.
***