Marek Skwarnicki pracę w "Tygodniku Powszechnym" uważał za wyjątkową przede wszystkim ze względu na pracujących tam ludzi, których określał przyjaciółmi. W redakcji pisma Skwarnicki poznał pierwszego księdza, z którym rozmawiał prywatnie. Był nim Andrzej Bardecki, pełniący funkcję asystenta kościelnego w redakcji TP.
- Myśmy byli jedynymi świeckimi, którzy w całości oddali się temu tygodnikowi. Nie można było w nim być na pół, ani na ćwierć, ani na jedną dziesiątą. W ówczesnym, coraz bardziej skomunizowanym, zastraszonym społeczeństwie, ta grupka ludzi uparła się, że będzie się przeciwstawiać państwu. Przyjęliśmy po cichu taką dewizę, że choć nie możemy powiedzieć całej prawdy, to nigdy nie skłamiemy - wspominał Marek Skwarnicki.
Dziennikarz opowiadał, że przez Tygodnik Powszechny wszedł w świat katolicyzmu. Zanim jeszcze został jego redaktorem, był jego stałym czytelnikiem.
- Większość redaktorów albo już była w katolickich tygodnikach i pismach przedwojennych jak Turowicz, albo była po KUL-u, jedynym takim uniwersytecie, jak się mówiło, między Łabą a Władywostokiem – podkreślał.
Marek Skwarnicki poza pracą w Tygodniku Powszechnym pełnił funkcję wiceprezesa Międzynarodowego Ruchu Intelektualistów Katolickich "Pax Romana", a także był członkiem Papieskiej Rady ds. Świeckich w Watykanie. Był przyjacielem papieża Jana Pawła II i świadkiem wielu jego pielgrzymek. Otrzymał m.in. Nagrodę Fundacji Kościelskich, Nagrodę Poetycką im. Andrzeja Bursy i Nagrodę Fundacji im. Turzańskich. Był autorem tomów wierszy, powieści, reportaży, felietonów i dzienników, a także książki biograficznej o papieżu Janie Pawle II oraz książek wspomnieniowych.
Audycje z cyklu "Głosy z przeszłości" przygotowała Dorota Gacek.
pp