Po wielkim sukcesie, jakim było wystawienie opery "Halka" w Theater an der Wien publiczność w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej będzie miała okazję zobaczyć tę wspaniałą inscenizację. Izabela Matuła podkreśliła, że ta realizacja opery Moniuszki jest bardzo emocjonalna. - To jest wyciągnięcie stu procent emocji z każdego śpiewaka-aktora - mówiła.
Zdaniem sopranistki, chociaż akcja "Halki" w reżyserii Mariusza Trelińskiego została przeniesiona do lat 70., mamy poczucie, że są to czasy bardzo współczesne. - Tutaj mamy napięcie społeczne ze względu na status finansowy. Nie jest to już mezalians społeczny. Mamy Janusza, który próbuje się wkupić w bogatą rodzinę, czyli podnieść swój status finansowy. I mamy dziewczynę, która jest kelnerką, sierotą i nie ma żadnego wsparcia finansowego - wyjaśniła Izabela Matuła.
Śpiewaczka podkreśliła, że dzięki współczesnej reżyserii "Halka" Stanisława Moniuszki ma szansę trafić również do publiczności międzynarodowej. Jej zdaniem w XXI wieku trzeba pokazać emocje "wzięte z życia". W "Halce" zobaczymy zatem dziewczynę odrzuconą, która traci dziecko i odchodzi od zmysłów - jak zaznaczyła Izabela Matuła, jest to historia uniwersalna w każdym kraju.
***
Tytuł audycji: Poranek Dwójki
Prowadzi: Paweł Siwek
Gość: Izabela Matuła (sopranistka)
Data emisji: 4.02.2020
Godzina emisji: 9.10
am