Karol Radziwonowicz: wszystko zaczyna się od rodziny

Ostatnia aktualizacja: 09.02.2020 11:00
- Od tego, jaka jest rodzina, pochodzą wartości, które wynosimy. To jest rzecz najważniejsza. U nas w domu było ciasno, ale było pełno muzyki, której słuchaliśmy na okrągło. A w niedzielne popołudnia siadaliśmy przed radiem i słuchaliśmy koncertów chopinowskich - opowiadał w Programie 2 Polskiego Radia pianista i pedagog.
Audio
  • Karol Radziwonowicz o muzyce, rodzinie i Ignacym Janie Paderewskim (Cafe 'Muza"/Dwójka)
Karol Radziwonowicz
Karol RadziwonowiczFoto: PR2
Obejrzyj
portal_Import

Karol Radziwonowicz jest wszechstronnym pianistą wykształconym w Polsce i USA. Studia muzyczne odbył w warszawskiej Akademii Muzycznej. Następnie, jako stypendysta fundacji Fulbright'a, doskonalił swe umiejętności w Indiana University School of Music w Bloomington, USA - pod kierunkiem wybitnego pianisty-pedagoga Georgy Seboka. Jednak naukę gry na fortepianie rozpoczął i przez wiele lat pogłębiał pod kierunkiem swojego ojca Henryka Radziwonowicza. 

Jak wspominał pianista, ojciec starał się, aby podczas lekcji mieli relację mistrz – uczeń. - Prawie zawsze mieliśmy lekcje w szkole na ul. Miodowej. Nigdy ojciec nie robił mi lekcji w domu. Nawet, kiedy był ciężko chory i leżał w łóżku, to mimo, że ćwiczyłem obok, nigdy w życiu mi nie zrobił lekcji. W domu był zawsze tatą, a na lekcji wręcz mówiłem do niego "panie profesorze". I dzięki temu mogło się to udać - opowiadał Karol Radziwonowicz.

Zobacz też: Prof. Karol Radziwonowicz: inspirację do muzyki czerpię też z fotografii>>>

Artysta wspominał również niezwykłą atmosferę, jaka panowała w jego rodzinnym domu. Opowiadał, że na sześćdziesięciu metrach zmieściło się nie tylko siedem osób, ale również dwa fortepiany. - Było ciasno, ale wesoło. Nigdy się nie nudziliśmy. Poza tym kiedy jest mały metraż, ta atmosfera rodzinna jeszcze bardziej się zacieśnia. Nie ma innego wyjścia – każdy się o każdego obija, w związku z tym od dziecka musiałem się nauczyć współuczestniczenia w życiu ogólnym, że to nie ja jestem najważniejszy, tylko cała rodzina.

Karol Radziwonowicz mówił, że od początku czuł powołanie do fortepianu. Tym bardziej, że dorastał w rodzinie koncertujących pianistów. - Wydawało mi się, że nie mam innego wyboru, ale od dziecka to lubiłem. Nikt mnie do grania nie zmuszał - zaznaczył pianista. Wspominał również swoje pierwsze doświadczenie z instrumentem. - Byłem tak mały, że klawiatura była na wysokości moich uszu, albo nawet wyżej niż głowa. Starałem się sięgnąć do klawiatury, podnosząc rękę do góry. To był dla mnie wielki wyczyn i niezwykle wzruszające przeżycie - opowiadał.

Fascynacja Paderewskim

Ważną postacią w życiu Karola Radziwonowicza jest Ignacy Jan Paderewski – zarówno jego twórczość kompozytorska, jak i życiowa postawa. Gość audycji podkreślił, że od dziecka ojciec dawał mu Paderewskiego za wzór. Często na egzaminach grywał również jego miniatury, co wówczas bardzo dziwiło. Jednak prawdziwą wartość kompozytorską Paderewskiego pianista odkrył wtedy, gdy otrzymał propozycję nagrania sonaty dla Archiwum Polskiego Radia. - Wielbiąc go jako kompozytora, pianistę i patriotę, sam nie podejrzewałem, jaką potęgę kompozytorską Paderewski potrafił umieścić w swoich utworach. Kiedy odkryłem tę sonatę, zapałałem nieustającą miłością, która trwa do dziś - wyznał Karol Radziwonowicz.

Pianista opowiadał również m.in. o swojej fascynacji fotografią i malarstwem, o pracy pedagoga oraz o meczu, który kiedyś rozegrał na boisku Legii. Karol Radziwonowicz przyjął także zaproszenie do prowadzenia audycji "Znacie, to posłuchajcie", w której usłyszymy jego ulubioną muzykę.

***

Tytuł audycji: Cafe "Muza"

Prowadził: Jakub Kukla

Gość: Karol Radziwonowicz (pianista, pedagog)

Data emisji: 9.02.2020

Godzina emisji: 10.00-11.00

am

Czytaj także

Najlepszy w Wariacjach Goldbergowskich? Nie tylko Glenn Gould

Ostatnia aktualizacja: 20.03.2016 13:00
W werdykcie sędziów "Płytowego Trybunału Dwójki" dotyczącym arcydzieła Bacha pojawiły się aż dwa nazwiska.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pianista, kompozytor, polityk, czyli Ignacy Jan Paderewski

Ostatnia aktualizacja: 22.08.2018 23:15
W jego życiu muzyka była obecna od zawsze, choć początkowo nie był to fortepian. To właśnie dzięki jego sławie jako muzyka, rozpoznawano go na ulicach całego świata i to dzięki niej Polska mogła liczyć na wsparcie Thomasa W. Wilsona.
rozwiń zwiń