Smyczkiem i batutą
Wodiczko pochodził z muzykalnej rodziny. Pod koniec XIX wieku jego dziadek Wacław Wodiczko przybył z Czech do Polski, gdzie został dyrygentem orkiestry Zamoyskich w Zwierzyńcu. Jego syn Franciszek - ojciec Bohdana - grał natomiast na skrzypcach oraz prowadził między innymi amatorskie orkiestry w Warszawie, a także orkiestrę teatru w Jekaterynosławiu (obecnie Dniepropetrowsk na Ukrainie).
Bohdan Wodiczko przyszedł na świat w stolicy, lecz dzieciństwo spędził w podwarszawskim Wołominie. Kamienica, w której mieszkał już nie istnieje - została zburzona w 2000 roku. W jej miejscu postawiono budynek, w którym obecnie znajduje się muzeum poświęcone rodzinie Wodiczków - można w nim oglądać dokumenty, zdjęcia, odręcznie spisane nuty, a nawet instrumenty muzyczne należące do rodu.
Od wczesnej młodości Bohdan Wodiczko zdradzał talent muzyczny i dlatego ojciec zapisał go na lekcje gry na skrzypcach. Jako czternastolatek podjął naukę w Szkole Muzycznej imienia Fryderyka Chopina w Warszawie. W 1929 roku natomiast stał się studentem Konserwatorium Warszawskiego (obecnie Uniwersytet Muzyczny imienia F. Chopina) – wybrał kierunki fortepian, waltornia i teoria specjalna.
Na początku lat 30. Wodiczko wyjechał na studia uzupełniające do Pragi, gdzie zgłębiał tajniki kompozycji i dyrygentury. Pilny uczeń do ojczyzny powrócił w 1936 roku i podjął przerwaną naukę w Konserwatorium Warszawskim.
W czasie okupacji niemieckiej pracował jako pianista w warszawskiej kawiarni "Adria". Jednocześnie był też związany z podziemiem niepodległościowym – od 1939 roku wykładał na tajnych kompletach teorię muzyki.
Jan Kryst i zamach w restauracji "Adria"
Liczne kontrowersje
Po II wojnie światowej Wodiczko kontynuował pracę dydaktyczną. W 1945 roku był nauczycielem dyrygentury w Szkole Muzycznej im. Karola Kurpińskiego w stolicy. W kolejnych latach wykładał między innymi na Państwowych Wyższych Szkołach Muzycznych w Krakowie, Łodzi, Poznaniu i w Warszawie, a także w Wyższej Szkole Muzycznej w Sopocie.
Jednocześnie był związany z branżą muzyczną. W latach 1946-1950 pełnił funkcję pierwszego dyrygenta w Filharmonii Bałtyckiej. To właśnie dzięki Wodiczce do początku lat 50. repertuar sopockiej orkiestry obejmował rocznie dziesięć różnych programów, a ona sama była uznawana za jedną z najlepszych w Polsce. W drugiej połowie XX wieku artysta był związany z Państwową Filharmonią w Łodzi, Krakowie oraz w Warszawie, natomiast od 1961 do 1965 roku był dyrektorem i pierwszym dyrygentem Opery Warszawskiej.
Był to jeden z najważniejszych, najintensywniejszych, ale również najbardziej kontrowersyjnych okresów w życiu artysty.
Muzykolog Michał Klubiński w audycji Przemysława Psikuty z cyklu "Duża czarna" mówił, że niedługo po objęciu nowego stanowiska dyrygent zwolnił sto dwadzieścia osób ze składu artystycznego, administracyjnego i technicznego Opery Warszawskiej, w tym przedstawicieli Podstawowej Organizacji Partyjnej. Pracy pozbawił takie osobistości, jak śpiewaczki Ewa Bandrowska-Turska i Maria Fołtyn. Decyzja ta wywołała poruszenie wśród opinii publicznej i była przez nią uznawana za nieuzasadnioną - szczególnie że Opera straciła wówczas pracowników, którzy tworzyli jej zespół jeszcze przed wojną.
56:41 Bohdan wł.mp3 Muzykolog Michał Klubiński i Wojciech Barcikowski z Archiwum Polskiego Radia rozmawiają o dokonaniach Bohdana Wodiczko. Audycja Przemysława Psikuty i Agnieszki Łukasiewicz "Bohdan Wodiczko w 30. rocznicę śmierci mistrza batuty" z cyklu "Duża czarna". (PR, 16.05.2015)
Na miejsce zwolnionych, Wodiczko zatrudnił wybitnych reżyserów, scenografów, choreografów i dyrygentów - między innymi Konrada Swinarskiego, Aleksandra Bardiniego, Andrzeja Majewskiego, Bronisława Horowicza, Henryka Czyża i Eugeniusza Paplińskiego. Nawiązał również kontakty z zagranicznymi realizatorami.
Szerokim echem odbił się również nowy repertuar zaproponowany przez artystę - dyrygent wprowadził na polską scenę niewystawiane dotąd XX-wieczne opery i balety.
– Wodiczko miał w sobie idealistyczne zapędy. Mawiał, że dyrygent to najwierniejszy świadek swojej epoki, a więc jego zadaniem jest nie tylko wykonywanie klasycznego repertuaru, ale też przyczynianie się do odrodzenia repertuaru dawniejszych epok i wkroczenie z muzyką współczesną - mówił muzykolog Michał Klubiński w audycji Mirosława Biełaszko "Białe plamy".
49:57 2020_02_26 23_09_02_PR3_Biale_Plamy.mp3 O życiu i twórczości Bohdana Wodziki rozmawia muzykolog Michał Klubiński oraz badaczka polskiej kultury muzycznej prof. Małgorzata Komorowska. Audycja Mirosława Biełaszko "Białe plamy". (PR, 26.02.2020)
W 1962 roku odbyła się premiera "Króla Edypa" Igora Strawińskiego w inscenizacji Konrada Swinarskiego, która zachwyciła widownię. Kolejne występy również okazywały się sukcesem - zrealizowano między innymi "Persefonę", "Święto wiosny" i "Orfeusza" Strawińskiego, a także "Don Carlosa" Giuseppe Verdiego. Nie wszystkie propozycje Wodiczko spotkały się z pozytywnym odzewem - skrytykowana została między innymi jego interpretacja klasycznego dzieła "Straszny dwór" Stanisława Moniuszki w inscenizacji Aleksandra Bardiniego.
W 1965 Wodiczko pożegnał się z Operą Narodową i ponownie wyjechał do Reykjaviku, gdzie przez kolejne trzy lata kierował tamtejszą Filharmonią. Do kraju powrócił w 1968 roku i jako dyrygent związał się z katowicką Wielką Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia i Telewizji. Pod koniec lat 70. rozpoczął pracę w Teatrze Wielkim w Łodzi, którego był dyrektorem i kierownikiem artystycznym.
Bohdan Wodiczko zmarł 12 maja 1985 roku. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Jego synem jest artysta wizualny i teoretyk sztuki Krzysztof Wodiczko.
jb