26 maja 1956 roku w Krakowie został założony kabaret Piwnica pod Baranami.
Pierwotnie podziemia pałacu Potockich, zwanych później Piwnicą pod Baranami, miały zostać przeznaczone na miejsce spotkań studentów różnych krakowskich uczelni. Jednak jeden z nich - student historii sztuki Piotr Skrzynecki - postanowił zorganizować w tym miejscu kabaret. Posiadał już w tym zakresie pewne doświadczenie - przez pewien czas pracował jako instruktor prowadzący zajęcia kulturalne dla robotników z podkrakowskiej Nowej Huty. Charyzma Skrzyneckiego sprawiła, że w krótkim czasie udało się skompletować zespół złożony z utalentowanych artystów.
Piwnica pod Baranami pierwotnie miała być tylko studenckim kabaretem. Nikt, łącznie z twórcą, nie spodziewał się tego, że scena odniesie spory sukces. W latach 60. i 70. kabaret był jednak wyjątkowy w skali kraju.
- Oszalałem, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Piwnicę pod Baranami. Zdała mi się nieprawdopodobną feerią rozmaitych stylów artystycznych. To był bardzo kolorowy świat niesamowitej estetyki, która bombardowała oczy i porywała duszę – mówił wieloletni współpracownik kabaretu, reżyser Janusz Kowalczyk.
13:15 Kowalczyk 2020 Reżyser Janusz Kowalczyk wspomina współpracę z Piotrem Skrzyneckim (PR, 2012)
Program, niekiedy przypominający rewię, składał się z krótkich musicali i utworów muzycznych przeplatanych tekstem. Niepowtarzalny styl wykonywanych przez artystów piosenek stworzył kompozytor Zbigniew Konieczny. Skrzynecki, przygotowując ich teksty, sięgał po dotyczące rozmaitych tematów literackie dokonania polskich i zagranicznych twórców. Z czasem Piwnica pod Baranami stała się miejscem, w którym rozkwitał polski jazz.
- O Piotrze Skrzyneckim mówiono, że jest ostatnim Cyganem, ostatnim przedstawicielem bohemy. Chciał uciec od rzeczywistości - wspominał kompozytor Zbigniew Raj. - Zawsze mówił, że nigdy nie chciał mieć żadnych poglądów, nie chciał mieć niczego na własność, nie chciał być związany z niczym w sposób formalny. Piwnica miała być jego azylem od rzeczywistości.
07:08 30 lat kabaretu piwnica pod baranami.mp3 Kompozytor Zbigniew Raj opowiada o współpracy z Piwnicą pod Baranami. (PR, 1987)
Nieodzownym elementem stały się zabawne monologi, które przed każdym z występów wygłaszał przed publicznością Skrzynecki. Obdarzony oryginalnym poczuciem humoru, potrafił błyskawicznie ułożyć celną ripostę. Przez dekady ze sceną związały się wybitne osobistości m.in. Ewa Demarczyk, Wiesław Dymny, Marek Grechuta, Anna Szałapak, Grzegorz Turnau czy kompozytorzy: Krzysztof Penderecki, Zbigniew Preisner, Zbigniew Raj i Jan Kanty Pawluśkiewicz.
- Piwnica uczyła podstawowych cnót estradowych, przede wszystkim umiejętności oceny własnych możliwości i znalezienia własnego miejsca w zespole. Spędzałem całe wieczory i noce w towarzystwie nierzadko kontrowersyjnych kolegów – wspominał Grzegorz Turnau.
14:43 Turnau 2020 Grzegorz Turnau wspomina pierwsze kroki w Piwnicy pod Baranami (PR, 2012)
Działalność niezależnej grupy nie spodobała się władzom. Urzędnicy na polecenie władz kilka razy zamykali kabaret. Scena najdłuższą przerwę w funkcjonowaniu odnotowała w czasie stanu wojennego.
08:38 urzędnik.mp3 Sprawa Piwnicy pod Baranami - mówi przedstawiciel miejskiego Wydziału Kultury w Krakowie.(PR, 1963)
- To była enklawa nie tylko wolności artystycznej, ale też politycznej i wolności sumienia. Tam mówiło się rzeczy i dotykało spraw, o których nikt inny nie mówił i nie dało się gdzie indziej przeczytać, wysłuchać ani zobaczyć - dodał Janusz Kowalczyk.
W latach 90. Piotr Skrzynecki zniknął z artystycznego krajobrazu Krakowa. Zmarł 27 kwietnia 1997 roku. Po jego śmierci artyści zdecydowali o kontynuowaniu działalności kabaretu.
seb