Stanisław Soyka: polszczyzna ukształtowała moją melodykę

Ostatnia aktualizacja: 02.01.2021 13:00
- Nie mogłem robić zagranicznej kariery, bo wiedziałem, że jeśli coś ma być atrakcyjne, to musi być oryginalne. A ja chciałem być polskojęzycznym piosenkopisarzem i wykonawcą, chciałem śpiewać po polsku. Anglojęzycznego piosenkarza tylko bym udawał - mówił w Dwójce znakomity muzyk, aranżer kompozytor Stanisław Soyka.
Stanisław Soyka
Stanisław SoykaFoto: PR2/Wojciech Kusiński

Renata Przemyk 1.jpg
Renata Przemyk: po 30 latach na scenie - mam za co dziękować

Posłuchaj
58:01 2021_01_02 12_00_17_PR2_Mazurek_Slucha.mp3 Stanisław Soyka o karierze muzycznej, śpiewaniu po polsku i służebnej roli artysty (Mazurek słucha/Dwójka)

"Pieniądze, ach, pieniądze, wielkie, wielkie żądze, kariera, sława, blaski, oklaski, ach oklaski – to są tylko obrazki". Autor tych słów wie o czym pisze, bo posmakował sławy, blasków i oklasków. Sam przyznał zresztą, że od początku marzył o karierze.

- Chciałem być sławny, ale dlatego, że wiedziałem, jak mi to pomoże ugruntować się profesjonalnie; ugruntować się w cechu w tym rozumieniu, że będę mógł żyć z muzyki. I wiedząc, że jednak w tym celu trzeba mieć jednak sławę – i lepiej, żeby to była dobra sława – walczyłem o to - mówił Stanisław Soyka.


Zobacz rozmowę:

Źródło: YouTube Polskiego Radia 

Rodowity Górnoślązak należy do najbardziej rozpoznawalnych i najciekawszych polskich wokalistów. Równocześnie jest jednym z najpracowitszych artystów. Już na początku swojej drogi zawodowej, w 1986 roku, dostał bowiem propozycję współpracy od amerykańskiej wytwórni RCA Records.

- Powiedzieli mi "nagraj sobie, Stanisław, swoją płytę ze swoją muzyką". I zrobiłem to z wielką przyjemnością. Są tam piosenki nagrane ze wspaniałymi ludźmi i było to również wspaniałe doświadczenie artystyczne. Dużo występowałem w telewizjach w Zachodniej Europie, więc moje nazwisko tu i ówdzie nie jest zupełnym anonimem. Natomiast ja sobie w tamtym czasie uzmysłowiłem coś bardzo ważnego, mianowicie że jeśli chcę być atrakcyjny dla świata, to muszę znaleźć swój własny język - podkreślił muzyk.

Czytaj też:

Jego dom to jazz, ale nie stroni od wypraw w zupełnie inne rejony muzyczne. Jednak przede wszystkim – jak mówi – "jest polskim artystą dla chętnych". - To czasami było wyśmiewane, ale ja naprawdę czuję się na służbie. Umiem coś, mam jakieś talenty, ale żeby nie nabyć depresji, to jednak człowiek powinien stać się przydatny. I jeżeli zauważam, że moje piosenki mają jakieś znaczenie dla pojedynczych osób, to znaczy, że jestem pożyteczny.

Stanisław Soyka opowiadał również m.in. o tym, w jakich okolicznościach powstał słynny utwór "Tolerancja", wspominał swój rodzinny dom i pierwsze kroki w muzyce. Zdradził również, na jakim instrumencie najczęściej komponuje.

***

Tytuł audycji: Mazurek słucha

Prowadził: Robert Mazurek

Goście: Stanisław Soyka (wokalista, pianista, gitarzysta, skrzypek, kompozytor, aranżer i wielbiciel poezji)

Data emisji: 2.01.2021

Godzina emisji: 12.00

Czytaj także

Stanisław Soyka: Największą trudność sprawiło mi ośmielenie się do pisania

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2018 15:15
 - Że za słowa się odpowiada, powiedziała mi mama - opowiada Stanisław Soyka. - Ja to rozumiem tak, że odpowiadam za to, co mówię - dodaje.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Stefan Szczepłek: piłka nożna się zmienia, ale nie emocje

Ostatnia aktualizacja: 05.12.2020 13:00
- Co kilka lat pojawiają się jakieś gwiazdy futbolu i ciągle porównujemy ich z tymi z przeszłości. Porównujemy Messiego do Maradony, zadajemy sobie pytanie, czy np. Pele albo Deyna daliby sobie radę we współczesnej piłce. Bo sens życia każdego kibica sprowadza się do jednego pytania: "co by było, gdyby". Ale to nie ma sensu, bo piłka nożna się zmienia - mówił w Dwójce dziennikarz sportowy i komentator.
rozwiń zwiń