Andrzej Dąbrowski: miałem być pianistą, a nie perkusistą [ZOBACZ WIDEO]

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2022 13:00
- Podobno miałem dobre ręce do fortepianu, moja mama widziała we mnie pianistę. Trochę grałem i dlatego zostałem przyjęty do liceum muzycznego, nowo otwieranego wtedy w Krakowie. W czasie egzaminu wstępnego mój przyszły profesor stwierdził, że mam wyjątkowe poczucie rytmu, którym się zachwycił. Zaproponował moim rodzicom, żebym z fortepianu przeszedł na główną perkusję - opowiadał Andrzej Dąbrowski w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
Andrzej Dąbrowski
Andrzej DąbrowskiFoto: Wojciech Kusiński/PR

Zobacz wideo:

(YouTube Dwójki)

Andrzej Dąbrowski urodził się w 1938 roku w Wilnie. Jak opowiada, uciekał stamtąd z rodziną do Polski, by znaleźć się w Szczawnicy. Stamtąd trafił do Krakowa i do krakowskiego liceum. - Zaczynałem od jazzu, od perkusji, są same przypadki w moim życiu. Tak się to toczy. Nie miałem być perkusistą. Miałem być pianistą - mówił gość Roberta Mazurka. Perkusja okazała się trafnym wyborem, a w liceum pojawił się także jazz.

Na długiej przerwie i na fajfach

- Do krakowskiego liceum chodzili wybitni polscy muzycy, tacy jak Zbigniew Namysłowski, Andrzej Piela, puzonista, Roman Dyląg, kontrabasista, z którym siedzieliśmy w jednej ławce, Wojciech Karolak - wymieniał gość Roberta Mazurka. Trio Wojciecha Karolaka było pierwszym zespołem, w którym występował. - Graliśmy na długich przerwach podczas nauki w liceum muzycznym, Wojciech Karolak na fortepianie, a ja bębniłem na stołkach, cała młodzież gromadziła się wokół nas. Graliśmy także na fajfach popołudniowych w innych liceach, stworzyliśmy mały zespolik jazzowy. Ale prawdziwy początek to była propozycja Andrzeja Kurylewicza, który na jednym z jam session zaproponował mi współpracę - opowiadał Andrzej Dąbrowski.

Andrzej Dąbrowski grywał jednocześnie, jako klasycznie wyszkolony perkusista, w Filharmonii Krakowskiej, na "Warszawskiej Jesieni", w zespole dyrygenta Andrzeja Markowskiego. Ostatecznie jazz wziął górę.

Czytaj także:

Wszędzie słychać było "Do zakochania jeden krok" 

Artysta występował, jako perkusista, m.in. z takimi sławami jak Josephine Baker i Stan Getz, aż do dnia, kiedy sam wyszedł na estradę z mikrofonem w dłoni. W 1972 roku w Opolu zabrzmiał po raz pierwszy wielki przebój "Do zakochania jeden krok". - To był do tego stopnia ogromny przebój jak na tamte czasy, że wszędzie, gdziekolwiek się ruszyło, w każdym miasteczku, z otwartych okien słychać było: "Do zakochania jeden krok..." - opowiadał Andrzej Dąbrowski.

"Dłonie masz jak konwalie"

Dużą popularność zdobył także nastrojowy utwór "Zielono mi", ze słowami Agnieszki Osieckiej. - Nie chciałem tego nagrywać z powodu tekstu: "pełen mgły", "dłonie masz jak konwalie". Dlaczego mężczyzna ma o takich rzeczach śpiewać? - wspominał gość Roberta Mazurka. Artysta ma na swoim koncie także bardziej żywiołowe kompozycje, takie jak np. napisany przez Ryszarda Poznakowskiego "Szał by night".

[źródło: YouTube/Polskie Nagrania]

Z pięknym tekstem o miłości 

Kolejnym przebojem wylansowanym przez Andrzeja Dąbrowskiego była "Niewczesna miłość", autorstwa Wiktora Kolankowskiego do tekstu Andrzeja Bianusza, za którą wokalista otrzymał po raz trzeci główną nagrodę na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1974 roku. - Tę piękną piosenkę zawsze bardzo chętnie śpiewam na koncertach i zawsze przy tej okazji mówię, że dzisiaj nie zdobyłaby ona żadnej nagrody, nawet wyróżnienia, ponieważ jest piękna, z pięknym tekstem o miłości - mówił Andrzej Dąbrowski.  


Posłuchaj
58:05 2022_10_08 12_01_29_Dwojka_Mazurek_slucha.mp3 Andrzej Dąbrowski: miałem być pianistą, a nie perkusistą (Mazurek słucha/Dwójka)

 

***

Tytuł audycji: Mazurek słucha

Prowadzi: Robert Mazurek

Gość: Andrzej Dąbrowski (piosenkarz, perkusista jazzowy, rajdowiec, dziennikarz, fotografik)

Data emisji: 8.10.2022

Godzina emisji: 12.00

djr/kor

Czytaj także

Piotr Wierzbicki: jedyne, co potrafię, to pisać [ZOBACZ WIDEO]

Ostatnia aktualizacja: 20.08.2022 13:20
- Mój stosunek do dzieła sztuki zawiera się w słowie "podziw", nie "przeżycie", choć jestem zdolny tego doświadczać, jak prawie każdy. U mnie się to z wiekiem skrystalizowało - to jest podziw. Słucham Chopina nie po to, żeby się wzruszać, tylko żeby podziwiać - mówił w Dwójce Piotr Wierzbicki, pisarz, dziennikarz, publicysta i krytyk muzyczny.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Adam Bałdych: brzmienie instrumentu musi być adekwatne do mojego charakteru

Ostatnia aktualizacja: 01.10.2022 13:00
- Gram muzykę, która stara się zacierać granice między jazzem a muzyką klasyczną. To przestrzeń, w której widzę ogromny potencjał dla obu tych gatunków - mówił znakomity skrzypek i kompozytor Adam Bałdych na antenie radiowej Dwójki. Zapraszamy do obejrzenia zapisu rozmowy.
rozwiń zwiń