28:59 2021_05_22 17_30_52_PR2_Slady_pamieci.mp3 Księgarnia Lambert w Paryżu (Ślady pamięci/Dwójka)
Aurę dawnych lat wspominali w audycji Zofia i Kazimierz Romanowiczowie oraz Jerzy Kaniewicz z Radia Wolna Europa. To on w latach 80. w Paryżu nagrał reportaż, którego bohaterami byli Romanowiczowie. Stworzyli oni ośrodek kultury składający się z kilku podmiotów, a właściwie były to cztery instytucje w jednym miejscu: księgarnia i wydawnictwo Libella, wytwórnia płytowa Pavillon Record Company oraz Galeria Lambert. Mieściły się one na wyspie św. Ludwika, w sąsiedztwie Hotelu Lambert w Paryżu. Fragmentów reportażu wysłuchaliśmy w audycji.
Kazimierz Romanowicz był osobą w dwójnasób charakterystyczną dla polskiej emigracji powojennej. - Znalazł się we Francji przed wojną, miał pewne doświadczenie księgarskie. Tam zastała go wojna, brał udział w kampanii 1940 roku, a losy zagnały go do 2. Korpusu, z którym skończył wojnę. Dostał rozkaz zajęcia się książkami z myślą o emigrantach i Polakach mieszkających we Francji już wcześniej - powiedział prof. Rafał Habielski.
W Paryżu Romanowicz spotkał studentkę Zofię Górską, która była w Armii Krajowej, a potem przeszła przez obozy koncentracyjne. Po tych dramatycznych doświadczeniach dotarła do Francji, aby kontynuować edukację. - To dlatego mówiąc o historii księgarni używamy liczby mnogiej, Romanowiczowie pozostali małżeństwem przez wiele lat, umarli zresztą w tym samym roku - dodał historyk.
Romanowicz i Giedroyć
Jak zauważył Andrzej Mietkowski, były to czasy, kiedy Jerzy Giedroyć będzie za moment zakładał najważniejszy ośrodek wydawniczy polskiej emigracji - Instytut Literacki w Maisons-Laffitte, a potem zacznie wydawać "Kulturę".
Rafał Habielski podkreślił, że losy Giedroycia przypominają dzieje Romanowicza. Też był przedwojennym wydawcą, był w 2. Korpusie. Romanowiczowie dystrybuowali książki wydawane przez instytut, choć Giedroyć raczej celował w odbiorcę ambitnego, to była literatura o wymiarze politycznym. Natomiast Romanowiczowie chcieli trafić do dwóch grup emigracji we Francji: nowej, w dużej części inteligenckiej oraz starej emigracji przedwojennej - robotniczej. Mieli w ofercie książki trudniejsze, ale również rozrywkowe.
Czytaj też:
Ciekawa jest również historia powstania wydawnictwa płytowego w 1953 roku. "Pavillon Record Company Paris-London-New York" to była nazwa raczej na wyrost. Pomysł zaproponował dziennikarz Radia Wolna Europa Władysław Wantuła, a Romanowicz początkowo przyjął to z pewnym sceptycyzmem, gdyż ani pomysłodawca, ani on sam nie znał się na wydawaniu płyt.
Pierwsza we Francji polska firma płytowa
Jak wspominał Kazimierz Romanowicz, już na początku lat 50. była to masowa produkcja. Płyty nagrywali polscy piosenkarze i muzycy rozproszeni po świecie, były to też utwory polonijnych zespołów muzycznych ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji. Oczywiście nie zabrakło też nagrań znanych polskich artystów jak Zbigniew Krukowski, czy niezapomniana Wiera Gran.
Szczególnie ciepło mówił też o czasach współpracy z Władysławem Wantułą. - Myśmy tymi płytami się bawili, po pracy nie mogliśmy się rozstać w metrze, bo jeden drugiemu musiał coś jeszcze powiedzieć o swoich projektach. Tę spółkę wspominam najserdeczniej, była to jakaś wspólnota dusz - podkreślał w przywołanym w audycji reportażu.
Rafał Habielski dodał również, iż owa płytowa oferta zawierała repertuar wychodzący naprzeciw różnego rodzaju oczekiwaniom. - Pierwszą płytą, o ile dobrze to rejestruję, była ta z Rotą i Warszawianką - zauważył.
***
Tytuł audycji: Ślady pamięci
Prowadzili: prof. Rafał Habielski i Andrzej Mietkowski
Data emisji: 24.05.2021
Godzina emisji: 17.30
mo