Kazik Staszewski: mieszkańcy Teneryfy nigdzie się nie spieszą

Ostatnia aktualizacja: 07.08.2021 13:00
- Postrzeganie Teneryfy przez pryzmat plaży, hoteli, restauracji i całonocnych imprez to bardzo błędne spojrzenie. Plaże stanowią atrakcję tylko na początku, a potem człowiek chce już czegoś więcej. Moim marzeniem jest spędzić tam jakieś pół roku, mimo że, jak policzyłem, byłem tam już ze sto razy - mówił w Dwójce Kazik Staszewski, który zabrał nas w podróż do najbardziej oddalonych hiszpańskich prowincji.

Mazurek Kazik 1200.JPG
Kazik Staszewski: babcia miała listę płyt do kupienia w Londynie

Teneryfa współcześnie jest dość oczywistym miejscem wycieczkowym - gorący piasek, zielone palmy i ośnieżony szczyt wulkanu Teide kuszą turystów z całego świata. Jednak Kazik Staszewski bywał na Wyspach Kanaryjskich, jeszcze zanim stało się to modne.

- Pierwszy raz na Teneryfę pojechałem w 1998 roku, kiedy większość moich kolegów w ogóle nie wiedziała, co to za miejsce. Dwadzieścia lat temu to jeszcze nie był popularny kierunek, dopiero od niedawna tak się dzieje. Kiedy w 2003 roku kupiłem tam mieszkanie, byłem na naszym osiedlu pierwszym Polakiem. Dziś jest nas około pięćdziesięciu - opowiadał muzyk.


Posłuchaj
56:30 2021_08_07 12_00_00_PR2_Mazurek_na_Wynos.mp3 Kazik Staszewski o Teneryfie (Mazurek na wynos/Dwójka) 

Jak zdradził gość audycji, przed pierwszą wizytą ta kanaryjska wyspa kojarzyła mu się przede wszystkim ze słynnym sezonem w hiszpańskim futbolu, kiedy Teneryfa grała z Realem Madryt. - To były lata 90., gdy Teneryfa grała jeszcze w pierwszej lidze. Wiedziałem, że mój obraz jest fałszywy, ale ja sobie wtedy wyobrażałem, że ta wyspa to jest stadion otoczony oceanem.

Czytaj też:

Kazik Staszewski zaznaczył, że Teneryfa w ciągu ostatnich lat bardzo się zmieniła. Na początku XXI wieku o przyjemnym podróżowaniu wokół wyspy można było tylko pomarzyć. Dziś oplata ją autostrada, którą można dojechać niemal wszędzie. - Ale jak przyjechaliśmy tam pierwszy raz, to objechanie wyspy tymi wszystkimi dróżkami to była podróż od świtu do zmierzchu - wspominał.

Miejscem, do którego trzeba dotrzeć w czasie pobytu na wyspie jest - zdaniem gościa audycji - wspomniany wulkan Teide, będący jednocześnie najwyższym szczytem w Hiszpanii. - To obowiązkowy punkt wycieczki. Tam są takie malutkie wzgórki pod wulkanem, gdzie zimą wszyscy mieszkańcy pędzą z różnymi przyrządami sankopodobnymi i łyżwopodobnymi i zjeżdżają. Ciekawie jest też zobaczyć miejsce, gdzie kręcili "Planetę małp", "Powrót Jedi" czy "Gwiezdne Wojny", to tu - zachęcał muzyk.

Czytaj też:

Podróżując wokół wyspy warto odwiedzić położone na południowym wybrzeżu rybackie miasteczko Los Cristianos, ze starą, urokliwą architekturą. Kazik Staszewski polecił również centrum europejskiego windsurfingu, czyli El Medano. - Mam swoją teorię, że windsurferów łatwo rozpoznać, bo oni wszyscy są ogorzali, mają długie pióra we włosach i widać, że są cały czas z naturą i na powietrzu. To trochę szpanerskie, ale ma swój sznyt.

Dla Kazika Staszewskiego na Teneryfie bardzo ważni są również sami mieszkańcy. Kanaryjczycy są bowiem ludźmi, którzy prowadzą niespieszne życie. - Na początku to irytujące cechy. My, należący do ludów północy, mamy to ciśnienie, że np. wszędzie musimy być na konkretną godzinę. Tam nikogo nie dziwi, jak sprzedawczyni zaczyna rozmawiać przez telefon, a klienci spokojnie czekają, albo że mamy zatarasowaną ulicę, bo akurat ktoś jechał samochodem, ale spotkał kolegę, więc stanął, żeby porozmawiać. Tworzy się cały ogon samochodów, ale nie ma trąbienia czy wściekłości, tylko wszyscy czekają. Uważam, że to urocze.

***

Tytuł audycji: Mazurek na wynos

Prowadził: Robert Mazurek

Gość: Kazik Staszewski (muzyk, wokalista, autor tekstów)

Data emisji: 7.08.2021

Godzina emisji: 12.00

am

Czytaj także

Prof. Marek Cichocki: im bardziej na południe Niemiec, tym robi się ciekawiej

Ostatnia aktualizacja: 17.07.2021 14:22
- Niemcy trochę znam, trochę tam byłem i mam miejsca, które lubię i takie, które mniej lubię czy nie lubię - mówił prof. Marek Cichocki, kolejny bohater wakacyjnej odsłony audycji Roberta Mazurka w Programie 2 Polskiego Radia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bogdan Rymanowski: na Helu można znaleźć przestrzeń tylko dla siebie

Ostatnia aktualizacja: 31.07.2021 12:50
- Nie lubię leżeć na plaży i opalać się. Wtedy zazwyczaj czytam książkę. Na co dzień nie mam czasu na to, by jakaś książka mnie pochłonęła, więc jedynym momentem, gdy mogę wejść w lekturę głębiej, jest urlop, plaża i parawan - opowiadał w Dwójce dziennikarz Bogdan Rymanowski, który zabrał nas w audycji w sentymentalną podróż na Półwysep Helski.
rozwiń zwiń