93 lata temu otworzono pierwszy sezon letni w świeżo wybudowanej Juracie. Kurort był jedną z najbardziej udanych inwestycji II Rzeczypospolitej, bardzo modną miejscowością, do której co roku przyjeżdżały gwiazdy oraz przedstawiciele władz państwowych. Sława Juraty nie przeminęła - do dziś to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc nad polskim morzem.
***
W wydanej w 2019 roku książce "Jurata. Cały ten szpas" Anna Tomiak opowiada o 90-letniej historii Juraty od momentu powstania w 1928 roku. Kurort od początku planowano jako miejscowość wypoczynkową, która zastąpi niezwykle popularny Sopot (wówczas pod niemiecką nazwą Zoppot). – Cieszył się on wówczas dużym powodzeniem, ale po traktacie wersalskim został wcielony do Wolnego Miasta Gdańska. Polacy, którzy właśnie odzyskali wybrzeże, zapragnęli wybudować własny kurort – opowiadała autorka książki w audycji Katarzyny Jankowskiej.
20:56 historia nadmorskiej osady juraty ___v2019013699_tr_0-0_163674863247fc45[00].mp3 Anna Tomiak o historii Juraty opowiada Katarzynie Jankowskiej w audycji "Eureka" (PR, 13.07.2019)
Elektryczność w sosnowym lesie
W 1923 roku Towarzystwo Handlowo-Przemysłowe "Lasmet" wydzierżawiło od Skarbu Państwa 150 hektarów niezamieszkanej ziemi położonej między Jastarnią a wsią Bór (dziś część miasta Hel). Pięć lat później teren ten przejęła spółka akcyjna pod nazwą "Jurata. Uzdrowisko na półwyspie Helu", która raźno zabrała się do budowy wymarzonego polskiego kurortu. Przedsięwzięcie było prywatne, ale jego realizację kontrolowało państwo, co świadczy o strategicznym znaczeniu Juraty dla kraju ze świeżo odzyskaną niepodległością.
Tempo prac było niesamowite. Tam, gdzie wcześniej nie było niczego prócz sosnowego lasu i dzikich plaż, w ciągu niespełna trzech lat ukończono pierwszą część nowoczesnej inwestycji. Miejscowość miała własną elektrownię i sieć elektryczną, a także dostęp do dobrej jakości bieżącej wody - były to rzeczy zupełnie nieznane np. w sąsiedniej Jastarni. Wśród sosen stanęły drewniane wille (zgodnie z umową z państwem spółka "Jurata" mogła tylko w pewnym stopniu naruszyć istniejący drzewostan). Latem 1931 roku kurort był gotów na przyjęcie pierwszych kuracjuszy.
Przedwojenni wczasowicze i drewniane domki w Juracie. Fot. Polona/Narodowe Archiwum Cyfrowe/domena publiczna
Swoją nazwę "Jurata" wzięła od litewskiej bogini Bałtyku Jūratė, bohaterki legendy spisanej po raz pierwszy przez żmudzkiego poetę Ludwika Adama Jucewicza (lit. Liudvikas Adomas Jucevičius). Postać ta jest bardzo popularna na Litwie - u naszego sąsiada "Juratę" zaczęto używać jako imię żeńskie (podobnie jak w Polsce wymyśloną przez Mickiewicza "Grażynę"). "Jurata" znalazła swoje miejsce także poza naszą planetą - jedna z formacji geologicznych na Wenus nosi nazwę Wzgórza Jurackie.
08:18 [i] 1205 - kulfony.mp3 Kulfon i Monika opowiadają legendę o o królowej Bałtyku Juracie w audycji Polskiego Radia Dzieciom (PR, 12.05.2015)
Dansing na tarasie hotelu Lido. Fot. Polona/Narodowe Archiwum Cyfrowe/domena publiczna
Sławy pośród wydm
- Przy głównej ulicy wyrósł Hotel Lido, w którym bywały gwiazdy tamtych czasów – mówiła Anna Tomiak w audycji "Kwadrans bez muzyki". – Nad pełnym morzem powstało Cafe Casino. Odbywały się tam dansingi, rozmaite konkursy, rewie mody... tak zwany wielki świat. W Juracie bywali artyści, ale też przemysłowcy, bankierzy i politycy. W 1937 roku sześć tygodni w Juracie spędził prezydent Mościcki – powiedziała.
Cafe Casino tuż przy plaży w Juracie. Fot. Polona/Narodowe Archiwum Cyfrowe/domena publiczna
Obecność w kurorcie głowy państwa niesłychanie podniosła jej prestiż. W ślad za prezydentem do Juraty zaczęli zjeżdżać ministrowie, m.in. Józef Beck z żoną. W latach 30. było to także miejsce, które chętnie odwiedzały gwiazdy sceny, filmu i piosenki, a także najważniejsi twórcy kultury polskiej. Częstym gościem Juraty był Eugeniusz Bodo, własną willę mieli Kossakowie. – Wojciech Kossak został namówiony przez spółkę do kupienia domku – opowiadała Anna Tomiak. – Artysta rozbudował go o atelier, w którym malował szkice czy portrety gości bawiących w Juracie. Bardzo lubił ten domek. Gdy w 1939 roku wszyscy letnicy pośpiesznie wyjeżdżali z Juraty, słysząc złe wiadomości ze świata, on wyjechał jako jeden z ostatnich. Trudno mu było się rozstać z tym miejscem – dodała.
13:56 jurata egalitarny kurort___v2019008607_tr_0-0_1614606632479e66[00].mp3 Rozmowa z Anną Tomiak, autorką książki "Jurata. Cały ten szpas", w przygotowanym przez Aldonę Łaniewską-Wołłk "Kwadransie bez muzyki" (PR, 1.05.2019)
Prezydent Ignacy Mościcki i minister Józef Beck podczas pobytu w Juracie w 1937 roku. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe/domena publiczna
Wszyscy kochają Juratę
Przedwojenna historia polskiej Juraty skończyła się we wrześniu 1939 roku, ale kurort nie został zniszczony, ponieważ tak bardzo spodobał się Niemcom, że sami zaczęli tu wypoczywać. Po klęsce Polski w kampanii wrześniowej okupanci włączyli Półwysep Helski w skład Rzeszy. Teraz była tu Regierungsbezirk Danzig, a sama Jurata została przez Niemców ochrzczona "Hela-Heide" ("Hela" to stara niemiecka nazwa półwyspu, a "Heide" oznacza łąkę, wrzosowisko, pustkowie, ale także... poganina). W Lido wypoczywali lotnicy Luftwaffe, na wakacje przyjeżdżała młodzież z Hitlerjugend. Tak było do 1945 roku, gdy Polska odzyskała z rąk niemieckich nie tylko Juratę, ale także Zoppot, który odtąd nazywa się Sopot.
Ulica Międzymorze - główny deptak w Juracie łączący Morze Bałtyckie z Zatoka Pucką. Fot. Polona/domena publiczna
Powojenną historię kurortu tworzyli ludzie związani z nowym komunistycznym porządkiem. Elitarność zastąpiono egalitaryzmem, ekskluzywny charakter Juraty ustąpić musiał przed ideą wczasów dla każdego. Wiązało się z tym także przejmowanie przez państwo prywatnych gruntów i willi. Jeśli ktoś nie postarał się o odzyskanie nieruchomości tuż po wojnie, w okresie stalinizmu raczej nie miał na to szans. Wiele dokumentów pochłonęła wojenna zawierucha. Nieco łatwiej było po odwilży 1956 roku, choć wielu właścicieli zmuszono do... zapłacenia za swoją własność.
Hotele i pensjonaty znalazły się w rękach państwa i podlegały Funduszowi Wczasów Pracowniczych. Anna Tomiak pisze w swojej książce: "Niewiele to miało wspólnego z przedwojenną Juratą, w której bywali artyści, przedsiębiorcy i bankierzy. Teraz elity się zmieniły - w pierwszej kolejności przyjeżdżała przodująca klasa robotnicza, liderzy socjalistycznego współzawodnictwa pracy oraz tak zwana inteligencja pracująca. W latach trzydziestych XX wieku na plaży w Juracie bawiły gorszycielki w obcisłych kostiumach z czarnego trykotu, po wojnie zaludniały ją pracownice w podomkach i chustkach".
Wczasowicze na molo w Juracie. Fot. Polona/domena publiczna
01:02 jaki przymiotnik od juraty 2020-07-03.mp3 Jak brzmi przymiotnik od słowa "Jurata"? Wyjaśnia Katarzyna Kłosińska w audycji "Co w mowie piszczy" (PR, 3.07.2020)
Z duchem czasów
Juratę intensywnie przebudowywano, znikały przedwojenne wille, w ich miejscu wyrastały państwowe ośrodki wczasowe. Zarazem dawni właściciele co roku przyjeżdżali do kurortu i celebrowali dawne obyczaje. Miejsce to w latach PRL było dziwną mieszanką tęsknoty za utraconym czasem oraz ideologii napędzającej socjalistyczną inżynierię. Pamięć przedwojennej świetności jakoś jednak przetrwała. W latach 80. Jurata znów stała się ulubionym kurortem gwiazd.
Lata 90. to okres kolejnych zmian. Transformacja ustrojowa i związana z nią ekspansja polskiej wersji kapitalizmu sprawiła, że to, czego nie zniszczył PRL, zostało zmiecione przez apetyty deweloperów i biznesmenów. Apartamentowce rosły na gruzach dawnych działek. Na szczęście wciąż widoczne są ślady dawnej Juraty. Kurort po prostu poddał się procesom, które były w tamtym czasie udziałem całej Polski i innych nadmorskich miejscowości. Tym, co przetrwało, jest popularność Juraty. Prawie sto lat burzliwej historii nie zmieniło jednego – każdego lata na jurackie plaże ściągają tłumy wczasowiczów nie tylko z Polski.
Molo w Juracie. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe/domena publiczna
mc