- Jan Ptaszyn Wróblewski odszedł w wieku 88 lat.
- Debiutował w 1956 roku.
- Henryk Miśkiewicz wspomina, że muzyk był dla innych profesorem, nauczycielem i propagatorem jazzu.
Jan Ptaszyn Wróblewski zadebiutował w 1956 roku w formacji Krzysztofa Komedy. Działał w wielu formacjach jazzowych takich, jak m.in. Jazz Believers (1958-1959), Kwintet Andrzeja Kurylewicza (1960-1961), Polish Jazz Quartet (1963-1966). W latach 1968-78 kierował Studiem Jazzowym Polskiego Radia. Dopóki to było możliwe, koncertował z autorskim projektem Jan Ptaszyn Wróblewski Quartet.
Nauczyciel i propagator
Henryk Miśkiewicz wspominał w audycji, że Jan Ptaszyn Wróblewski umiał znajdować zdolnych muzyków. - Był dla nas profesorem, nauczycielem, propagatorem. W zasadzie wszyscy dobrzy młodzi muzycy byli przez niego promowani i brał ich do swoich zespołów. Uczył ich tego czego uczył wcześniej mnie. To wielki człowiek, propagator i nauczyciel jazzu - powiedział.
Muzyk zdradził również, że niedawno Jan Ptaszyn Wróblewski występował jeszcze na scenie. - Bywało tak, że zastępowałem Ptaszyna. Parę dni temu była taka sytuacja, ale musiałem odmówić. Wtedy Ptaszyn zmobilizował się i zagrał ten koncert. Adrenalina jakoś tak go podniosła fizycznie, że dał radę. Po koncercie był jednak bardzo zmęczony - zdradził.
Studio Jazzowe Polskiego Radia
Tomasz Tłuczkiewicz powiedział, że dla legendy jazzu ważne miejsce miało Studio Jazzowe Polskiego Radia. - W wielkim, bogatym i wszechstronnym dorobku Ptaszyna, "Studio" zajmuje miejsce wyjątkowe. W latach 70. działała Jazzowa Orkiestra pod skrzydłami Polskiego Radia prowadzona przez niego. Miałem przyjemność mieć z nim do czynienia redagując trzypłytowy wybór nagrań "Studia" właśnie - powiedział.
- Do dziś jestem pod wielkim wrażeniem piękna, kompetencji, dojrzałości oraz przywództwa, które czuje się tam na każdym kroku - dodał.
Jan Ptaszyn Wróblewski - symbol jazzu
Ewa Bem podkreśliła, że jazzman mimo swojej popularności zawsze pozostawał sobą. - Poznałam go, kiedy byłam jeszcze młodą dziewczyną. Tyle ile wyczytałam dzisiaj wyrazów uwielbienia czy komplementów na jego temat, to nie wiem, co jeszcze mogę powiedzieć. Najbardziej zachwycał mnie tym, że był sobą - podkreśliła legendarna wokalistka.
- Obok wizerunku Wojciecha Młynarskiego, Ptaszyn ze swoją czapeczką jest symbolem (…). Miał wyjątkowy dar i aurę, która była bardzo niezwykła - dodała.
Koncert na Akademii Muzycznej w Gdańsku
Włodzimierz Nahorny wspomniał sytuację, kiedy wraz z Janem Ptaszynem odbierał tytuł doktora honoris causa Akademii Muzycznej w Gdańsku. - Mieliśmy zagrać w duecie jeden utwór. Do koncertu jednak nie doszło. Było wielu chętnych do przemawiania i do grania naszych kompozycji, że się nie zmieściliśmy - wspominał.
- Ptaszyn obiecał rektorowi, że w związku z tym, że nie zagraliśmy tego utworu, to przyjedziemy i we dwóch zagramy cały koncert. Zrealizowaliśmy ten koncert, ale nie na uczelni w Gdańsku, tylko na festiwalu w Białej Podlaskiej - dodał.
Taśmy dla muzyków
Perkusista Marcin Jahr wspominał, że na początku swojej kariery otrzymywał od jazzmana nagrania, które przyczyniły się do jego rozwoju. - Ile razy spotkaliśmy się, to zawsze dawał mi jakieś taśmy i były na nich nagrania, których nie znałem, które wywarły na mnie duży wpływ. Nie wiem skąd wiedział, co mnie zainteresuje, bo wszystko było trafione - powiedział.
Podobne wspomnienia ma również Wojciech Niedziela, pianista. - Miał niesamowite wyczucie do tego, kto i co grał. Miał nosa do młodych muzyków, którzy prezentowali nowoczesną ścieżkę, ale wiedział co jest wartościowe. Także dostawałem od niego kilka fajnych taśmy, które także wpłynęły na moje postrzeganie muzyki - podkreślał.
44:35 PR2 2024_05_07-18-04-00.mp3 Muzycy wspominają Jana Ptaszyna Wróblewskiego (Teraz jazz/Dwójka)
***
Tytuł audycji: Teraz jazz
Prowadził: Roch Siciński i Andrzej Zieliński
Goście: Henryk Miśkiewicz, Tomasz Tłuczkiewicz, Ewa Bem, Włodzimierz Nahorny, Wojciech Niedziela, Marcin Jahr
Data emisji: 7.05.2024
Godzina emisji: 18.00
dz/pg