- Miał w sobie cechy, które składają się na obraz idealnego dowódcy. W gabinecie generała światło paliło się od samego rana do wieczora. Przychodził pierwszy i wychodził ostatni. Najbardziej jednak lubił być przy swoich żołnierzach. Jak tyko mógł, towarzyszył im. Nigdy nie krzyczał, a wszyscy czuli przed nim respekt. Potrafił załagodzić każdy konflikt - wspominali współpracownicy.
Z armią związany od końca lat 60. Specjalizował się w rozpoznaniu i operacjach pokojowych. Funkcję szefa Sztabu Generalnego pełnił od 2006 roku.
Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu, Akademii Obrony NATO w Rzymie i Podyplomowych Studiów Strategiczno-Operacyjnych na Narodowym Uniwersytecie Obrony Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie.
Uczestniczył w wielu misjach pokojowych.
Gen. Franciszka Gągora żegnali najwyżsi rangą dowódcy sił zbrojnych z wielu krajów świata.
Miał 59 lat.
Spoczywa na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.