...Po tamtej stronie powiek na golasa lubi hasać...
wychodzi ze skóry, która miękko spada na podłogę...
za rymami się ugania, się szlaja...wierszami się upaja...
z abstrakcją się puszcza, w dźwiękach się rozpuszcza...
we włosach słowa i gniewne kołtuny śpiewne...
wyszła z siebie i nie może wrócić...może nie może trafić z powrotem...
przecież nie ma za grosz orientacji. lewe z prawym myli.
ślepaka. nie duża taka. kurdupel.
Dba o czystość ołtarzy. Nie wiadomo, na którym Ją złożą... Pssst.
Teraz. Tutaj.
ochrypły głos...
"Niech żyje!!" - choć to zaledwie okrzyk tolerancji.