- 20 lutego 2014 roku Rosja zaatakowała Krym i zaczęła się aneksja tej części Ukrainy.
- Był to początek agresji, która przerodziła się w pełnoskalową wojnę.
- Od samego początku Rosja wykorzystywała cechy wojny hybrydowej.
20 lutego 2014 roku Rosja zaatakowała Krym, to był początek konfliktu, który osiem lat później rozlał się na Ukrainę. Prowadzona wówczas wojna hybrydowa, której symbolem były "zielone ludziki", rozpoczęła się na długo, zanim Kreml zaatakował Ukrainę całą swoją wojenną machiną.
Cechy wojny hybrydowej i "Doktryna wojenna Federacji Rosyjskiej"
- Chyba najbardziej uporządkowanym sposobem na to, żeby przybliżyć sobie naturę wojny hybrydowej i jej elementy, jest pewien dokument. Dokument, który nie wydaje się najbardziej naturalny jako punkt odniesienia dla rozmów członków Paktu Północnoatlantyckiego. Bowiem jest to "Doktryna wojenna Federacji Rosyjskiej" - mówi ekspertka. - Został opublikowany w 2014 roku i znajduje się w nim sekcja poświęcona warunkom współczesnego prowadzenia konfliktów zbrojnych. Warto zwrócić uwagę na to, że to nie jest sekcja, która mówiłaby o tym, co Rosja chce robić albo ma zamiar robić. To jest pewien sposób powiedzenia "takie karty nam rozdano, takimi będziemy grać".
SPRAWDŹ TAKŻE >>> O drugiej rocznicy agresji Rosji na Ukrainę - w Czwórce
Jak przytacza gość Czwórki, wśród elementów współczesnych konfliktów zbrojnych wymienionych we wspomnianym dokumencie są m.in. posługiwanie się groźbą potencjału nuklearnego, regularne operacje zbrojne i precyzyjne uderzenia rakietowe.
- Na liście rzeczy, które są wojną hybrydową, znajdują się np. takie rzeczy jak oddziaływanie na przeciwnika na całym jego terytorium - tłumaczy specjalistka. - To jest oddziaływanie na przeciwnika w globalnej przestrzeni informacyjnej, oddziaływanie na niego za pomocą finansowanych i sterowanych z zewnątrz ruchów protestu.
Zobacz także:
Wiele obszarów wojny hybrydowej
Rozmówczyni Piotra Firana zaznacza, że w tym wszystkim informacja jest uznawana za jedno z najważniejszych narzędzi. Rosjanie w tym zakresie działają w różnych obszarach.
- Warto zwrócić uwagę na jedną rzecz. Otóż fakt, że w wojnie hybrydowej, czyli złożonej z różnych elementów, mamy do czynienia zarówno z elementami konfliktu kinetycznego - czyli takiego, który odbywa się w materialnym świecie - jak też z tymi elementami konfliktu, który rozgrywa się w sferze świadomości informacyjnej albo np. w cyberprzestrzeni - podkreśla gość Czwórki. - To jest też olbrzymie pole działań prowadzonych przez wszystkie strony tego rodzaju konfliktu. Zauważmy, że na Ukrainie mamy do czynienia z takim konfliktem, który jest już klasyczną, otwartą wojną, który oczywiście wspomagany jest elementami niekonwencjonalnymi albo nienależącymi do konfliktu kinetycznego. Wojnę hybrydową w Ukrainie mieliśmy, zanim rozpoczął się otwarty konflikt, taki, jak on wygląda teraz. "Zielone ludziki" to była wojna hybrydowa.
23:45 CZWORKA/wojna hybrydowa 20.02.2024.mp3 O wojnie hybrydowej opowiada dr Paulina Piasecka z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas (Reset/Czwórka)
Od dezinformacji do otwartego konfliktu
Paulina Piasecka zauważa, że działania informacyjne, jak się okazało, zaczęły się bardzo długo przed aneksją Krymu. Sianie korupcji, rozmontowywanie od środka mechanizmów decyzyjnych w państwie, akcje propagandowe - to była wojna hybrydowa.
- Jest ona groźna, bo się zaczyna i jednocześnie już trwa, a stanowi w tym samym czasie przygotowanie do tego, żeby płynnie przejść w pełnoskalowy otwarty konflikt kinetyczny - wyjaśnia ekspertka. - Najpierw jest zmiękczanie i podburzanie ludzi przeciwko sobie, a później w tym chaosie zaczyna się konwencjonalne działanie wojenne. Pojawiają się żołnierze, rakiety, czołgi, no i próby zajęcia kolejnych skrawków ziemi, tak jak to było na Ukrainie - aż do ostatniej fazy tego rodzaju konfliktu.
***
Tytuł audycji: "Reset"
Prowadzi: Piotr Firan
Gość: dr Paulina Piasecka (Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas)
Data emisji: 20.02.2024
Godzina emisji: 17.15
aw/kormp