Basia Wrońska: Pustki to jest związek

Ostatnia aktualizacja: 25.05.2014 09:00
Zespół Pustki od momentu powstania do najnowszego albumu "Safari" przeszedł niemałą ewolucję. Dziś jednym się to podoba, innym mniej, jednak członkowie grupy tworzą piękne melodie i nieoczywiste brzmienia w zgodzie ze sobą.
Audio
  • Basia Wrońska opowiada o najnowszej płycie zespołu "Pustki", znaczeniu muzyki i swoich innych aktywnościach (Czwórka/Ex Magazine)
Pustki
Pustki Foto: Filip Styliński/mat. pras.

Basia Wrońska, członkini zespołu Pustki, przyznaje, że gdyby ktoś kiedyś zapytał jej czy płyta tego zespołu jest popowa, czy alternatywna, czułaby się zbita z tropu. Dziś na hasło "pop" się już nie oburza, co łączy z dojrzałością i liczbą nagranych płyt.

- Jeśli ktoś powie, że płyta "Safari" jest popowa, to mnie to nie dotyka, nie boli. Ja takich popowych płyt chciałabym dużo i bardzo bym chciała słuchać takiej muzyki - mówi gość "Ex Magazine". - Uważam, że muzyka popowa w Polsce mogłaby wyglądać fajniej, to pole, którego jeszcze nikt nie zaorał - dodaje. 
Wokalistka zdaje sobie sprawę, że są osoby, które zespół Pustki znają od ich pierwszej płyty "Studio Pustki", gdy był to brudny, garażowy rock, i teraz, strona w którą podąża zespół może się wydawać kontrowersyjna. Ula Kaczyńska na "Safari" dostrzega piękne melodie, Basia Wrońska ceni je za brzmienia, które poruszają wyobraźnię, ale są też tacy, którzy zarzucą temu albumowi, że jest zbyt gładki.

Basia Wrońska przyznaje, że wraz z chłopakami z zespołu zastanawiała się, kto będzie słuchał tej płyty. Dziś wiedzą, że ma ona już swoich fanów, a wśród nich bardzo duże grono dzieci.
Na "Safari" inaczej niż na poprzednie płyty Pustek patrzą krytycy. - Ten album jest wnikliwie analizowany. Cieszy to, że dowiadujemy się, że ta płyta nie jest zła. Wiemy też, że Pustki są pupilami dziennikarzy - mówi Basia Wrońska. – Było nam bardzo trudno stworzyć "Safari". Wszystko się rozciągnęło w czasie, zbieraliśmy pieniądze, ja zostałam mamą. Porozjeżdżało się. Wszyscy czekali na jakość tego zespołu - wyjaśnia.
Artystka przyznaje, że po 14 latach na scenie wciąż lubi grać i śpiewać dla ludzi. Podczas przygotowań do koncertów dba, by światła były ustawione tak, żeby mogła złapać kontakt z publicznością. Okazuje się, że te drobne gesty doceniają też fani, którzy po koncertach mówią "Pustki są ludzkie, bo na mnie patrzą, gdy śpiewają".

"Safari" to tytuł przypadkowy, został rzucony przez Grześka, bębniarza, gdy zespół głowił się na nazwą dla albumu.  - Wymyślanie tej nazwy to było trudne i żmudne zajęcie. Musisz jednym słowem podsumować całą swoją pracę - mówi Basia Wrońska. - Safari zgodziło nam się z wyprawą, bo ta płyta jest dla nas podróżą w nieznane: pierwszy raz użyliśmy brzmień midi, pracowaliśmy z producentem - dodaje. Z tytułem albumu świetnie zgrała się też sesja zdjęciowa, wykonana w sierpniu 2013 roku. Pustki po raz pierwszy na okładce swojej płyty chciały mieć zdjęcia kolorowe, pogodne i wesołe.


Basia Wrońska swoją przygodę z muzyką zaczynała jako muzyk klasyczny, kształciła się na skrzypaczkę. - Zrezygnowałam z tego. Przychodząc do chłopaków, nie wiedziałam nic o tzw. muzyce rozrywkowej. Nie byłam pewna swoich możliwości, choć wiedziałam, że coś potrafię zagrać, zaśpiewać i skomponować - wspomina artystka. - Weszłam do sali prób zobaczyłam, że oni grają wszyscy jednocześnie i to działa. Uczyłam się tego. Oni mi dali rozwój muzyczny. To jest taka relacja nienazywalna. Grając z chłopakami, wierzę że można coś stworzyć i nad czymś pracować - mówi.

Jakim związkiem jest zespół Pustki, w jakich pozapustkowych projektach usłyszymy Basię Wrońską i kiedy możemy spodziewać się fabularnego musicalu dowiesz się słuchając "Ex Magazine" .

(pj/bk)

Zobacz więcej na temat: Czwórka MUZYKA
Czytaj także

Mikołaj Bugajak: przeżywam okres fascynacji muzyką filmową

Ostatnia aktualizacja: 20.05.2014 16:00
Lada dzień do kin trafi "Karuzela", nowy film Roberta Wichrowskiego. Autorem ścieżki dźwiękowej jest Mikołaj Bugajak, którego fani muzyki znają pod pseudonimem Noon. To pierwszy soundtrack w jego karierze, ale muzyk nie wyklucza, że będzie ich więcej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

We Call It A Sound - indie-folk z polskim tekstem

Ostatnia aktualizacja: 21.05.2014 12:30
Pochodzą z Wolsztyna i są twórcami jednego z najciekawszych debiutów płytowych ostatnich lat. Płyta "Animated" ukazała się w 2010 roku, teraz We Call It A Sound promują nowy krążek, w nowym, dwuosobowym składzie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Trust: "Joyland" to wulkaniczna erupcja odwagi

Ostatnia aktualizacja: 24.05.2014 13:00
Swą debiutancką płytą "TRST" grupa Trust zdobyła niemałą popularność wśród fanów brzmień utrzymanych w tradycji elektro lat 80., nowej fali i gotyckich mroków.
rozwiń zwiń