Nie bez powodu młoda wokalistka nazywana jest ambasadorką polskiej historii w Wielkiej Brytanii. Sama o sobie mówi, że nawet gdy jest na wyspach, i tak oddycha polskim powietrzem.
- Moje zainteresowanie Polską zaczęło się pięć lat temu, gdy pisałam piosenkę "Kommander's Car" inspirowaną przez wielką historię ucieczki z obozu koncentracyjnego Auschwitz. Moją muzą wtedy był Kazimierz Piechowski, jeden z uciekających, i jest nią do dziś - mówi Katy Carr w "Konturówce".
Gość Czwórki może poszczycić się także polskimi korzeniami. Babcia Katy była góralką z miejscowości koło Bielska Białej. - Gdy śpiewam myślę o mojej babci, słyszę jej głos - opowiada. - Ten dźwięk został w mojej pamięci od czasu, gdy byłam małą dziewczynką.
Artystka wspomina też, że marzeniem jej babci było, by miała męża z Polski. I mimo, że wokalistka wychowała się w Wielkiej Brytanii, tam chodziła do szkół i na uniwersytet, to nie wykluczone, iż marzenie babci się spełni, bo Katy Carr marzy by zamieszkać w Polsce. - Nie byłam tu wiele lat, a dziś jestem jak gąbka - cały czas chcę słyszeć historie, rozumieć, co znaczy być Polakiem, dlaczego należy być dumnym z bycia w Polsce - wyjaśnia.
Na debiutanckiej płycie Katy Carr znajdziemy dobrze znane nam rytmy. Album "Paszport" to m.in. góralskie melodie, ludowe piosenki w nowoczesnej formie. Artystka przyznaje, że pisząc je myślała o partyzantach w lesie. Pragnęła oddać ducha partyzanckich pieśni, nastroju tamtych chwil. Wszystkie teksty, które znajdziemy na płycie inspirowane są polską historią i polskimi postaciami. "Paszport" jest hołdem dla tych, którzy mimo że byli Polakami nie mogli mieć polskiego paszportu.
Katy Carr pracuje już nad kolejną płytą. Tym razem jej myśli i uczucia szybują w stronę Polonii, a przede wszystkim tych, którzy nigdy nie mogli wrócić do ojczyzny - więcej na ten temat dowiesz się słuchając załączonej rozmowy z audycji "Konturówka".
Artystkę będzie można usłyszeć na koncercie w Polsce już 25 września.
(pj,tj)