W serialu telewizyjnym "Rodzina zastępcza" zaczęła grać w wieku zaledwie kilku lat. Jak podkreśla, w jej rodzinie nie było tradycji aktorskich. To upór i determinacja małej Oli sprawiły, że rodzicie zgodzili się wpuścić ją do świata dorosłych. W praktyce nie było jednak tak łatwo, jak mogłoby się wydawać.
– Kiedy wychodziłam na ulice dopadały mnie jakieś dzikie tłumy. Miałam wtedy jakieś siedem lat, nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić, więc kopałam, gryzłam, krzyczałam, bo ja byłam po prostu przerażona – przyznaje Ola Szwed.
Popularność, jaką w krótkim czasie zyskała dzięki telewizji, po prostu ją zaskoczyła.
– Nie miałam pojęcia, czego ci wszyscy ludzie ode mnie chcą. Każdy próbował pomacać, dotknąć, zaczepić, ja nie wiedziałam, co się wokół mnie dzieje – mówi.
Z pomocą ruszyła jej mama, która cierpliwie wyjaśniła, o co wszystkim chodzi, i że Ola już zawsze będzie popularna.
– Mogę zacząć robić coś innego, ale to się już będzie ciągnęło za mną zawsze – tłumaczy Gość Czwórki.
Czy jednak kariera od najmłodszych lat odebrała jej dzieciństwo? Kim chciała być jako mała dziewczynka? Posłuchajcie całej rozmowy z Olą Szwed w audycji "Bed and Breakfast", który znajdziecie w ramce z prawej strony.
KaW