Wiktoria Gorodeckaja: myślę po polsku

Ostatnia aktualizacja: 19.01.2013 19:20
Aktualnie występuje w 7 spektaklach teatralnych. Do Polski przyjechała po maturze, języka polskiego nie znała wcale. Dziś nawet z mamą rozmawia po polsku.
Audio

Wiktoria Gorodeckaja, aktorka, która w swoim CV ma takie umiejętności jak: pantomima, śpiew, gra na skrzypcach i fortepianie, taniec klasyczny i współczesny, akrobatyka, pływanie, szermierka, a poza tym mówi po rosyjsku i litewsku. Nie lubi, jak mówi się o niej, że jest jedną z najbardziej utalentowanych aktorek młodego pokolenia.

Aktorka w głowie dziś ma 7 ról, gra je na deskach różnych teatrów. Uważa, że to wcale nie jest wyczyn by je zapamiętać, bo pamięta je i głowa i ciało. Mimo to przyznaje, że każdy spektakl jest inny, wszystko za każdym razem jest inaczej.

Wiktoria Gorodeckaja z Litwy do Polski przyjechała po maturze, do mamy, na wakacje. - Spodobało mi się i zostałam, ale też dlatego, że nie wiedziałam w jakim kierunku mam iść - przyznaje aktorka. - Mimo że grałam na skrzypcach, postanowiłam, że skrzypaczki ze mnie nie będzie.

W początkach drogi artystycznej aktorce pomagał ojczym, zgłaszał ją do udziału w różnych telewizyjnych show. Później znalazł szkołę państwa Machulskich. - Wtedy najgorsza była praca nad akcentem. Dziś nawet myślę po polsku i wiem, że można zapomnieć ojczystego języka - przyznaje aktorka.

Aktorka związana jest z Teatrem Narodowym w Warszawie. Kocha i lubi to miejsce, ale czuje też jego presję. - Mury Teatru narodowego i ta wielka scena wytwarzają taką presje, że to musi się udać - opowiada.

Czy jej wszechstronność pomaga w aktorstwie? Jakie wyzwania sobie stawia i które z podejmowanych wyzwań było największe? Czyżby była przykładem na to, że w showbiznesie liczy się nie tylko wygląd, ale i rozmaite zdolności? - na te pytanie Wiktoria Gorodeckaja odpowiedziała w rozmowie z Ulą Kaczyńską w "Ex Magazine" - posłuchaj.

(pj)

Czytaj także

"Gdyby sława miała kolor, byłaby jaskrawo czerwona"

Ostatnia aktualizacja: 23.12.2012 14:51
Kasia Stankiewicz, której piosenki w latach 90. święciły triumfy na listach przebojów, dziś cieszy się, że tę popularność ma już za sobą. – Nikomu tego nie życzę – mówi gość Czwórki. – To było straszne, czułam, że cały czas jestem "na powierzchni", a ja wolę być "w środku" zdarzeń.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dla bohaterów "Bejbi Blues" dziecko jest jak smartfon

Ostatnia aktualizacja: 07.01.2013 12:14
Studiowała stosunki międzynarodowe, a bada stosunki międzyludzkie. Ma wprawne oko, które bezbłędnie wyłapuje to, co dzieje się w świecie nastolatków. Jej filmy wzbudzają kontrowersje, a ona sama? Oto Katarzyna Rosłaniec.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Czasem słucham naszej płyty i myślę, że siary nie ma"

Ostatnia aktualizacja: 05.01.2013 08:15
"Polski niezal" na światowym poziomie. Enchanted Hunters udowadniają, że i w naszym kraju nad Bałtykiem można robić dream pop z prawdziwego zdarzenia. Autorzy jednej z najciekawszych płyt 2012 roku w Czwórce zdradzają swoje tajemnice.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ireneusz Czop: burza wokół "Pokłosia" mnie śmieszy

Ostatnia aktualizacja: 11.01.2013 23:00
"Pokłosie" uderza między oczy. Budzi zachwyt, albo grozę. Obok tego filmu nie można przejść obojętnie. Obok talentu Ireneusza Czopa, który grał tam jedną z głównych ról, też nie. – To film, który nie pozostawia ludzi "letnimi" – mówi aktor w Czwórce.
rozwiń zwiń