Gdyby była facetem i mogłaby wcielić się w jedną męskich ról, jakie dotychczas stworzono, byłaby to rola Jacka Nicholsona w filmie "Listonosz zawsze puka dwa razy". – Jestem podobna do Mickey’a Rourke’a, więc mogłabym też zagrać z "Zapaśniku" – żartuje aktorka. – Na przykład rano, gdy jestem zaspana…
Choć dotychczas Katarzyna Kwiatkowska grywała głównie role drugoplanowe, i do tego raczej komediowe, dziś ma już na koncie rolę pierwszoplanową w filmie "Dzień kobiet" – dramacie, w reżyserii Marii Sadowskiej. – Gdy dostałam do ręki scenariusz tego filmu, zadrżałam, bo był świetny. Od razu wyobraziłam sobie postać, którą miałabym grać - wspomina gość Czwórki.
Kwiatkowska przyznaje, że to miała być rola, którą chciała "odczarować" swój dotychczasowy wizerunek aktorki głównie komediowej. – Jestem zadowolona z mojej dotychczasowej drogi kariery, ale "płodozmian" jest fajny i świetnie jest móc się wykazać w różnych gatunkach – mówi w Czwórce. – Mam duży głód "poważnego grania", a "śmichy-chichy" trochę mnie znudziły.
Posłuchaj nagrania całej rozmowy z Katarzyną Kwiatkowską w audycji "Ex Magazine", bądź obejrzyj wideo ze studia Czwórki.
(kd)