BRK i Vito Bambino we wspólnym utworze!

Ostatnia aktualizacja: 09.04.2025 15:06
Wielkimi krokami zbliża się nowy album BRK "Barry Black", a tymczasem artysta dzieli się z fanami nowym singlem trzy dni przed premierą płyty.
BRK w Czwórce
BRK w CzwórceFoto: Piotr Podlewski / Czwórka

Album "Barry Black", który ukaże się już w najbliższy piątek (11.08), to zbiór szczerych historii z życia wziętych. Jak mówi BRK, to bardzo osobisty projekt, pełen emocji - tych radosnych i tych trudniejszych. Nie kryje, że stworzenie tej płyty było koniecznością - wewnętrzną potrzebą, którą musiał zrealizować. Artysta przypomina, że choć kojarzony był wcześniej z rapem i melorecytacją, jego muzyczne korzenie sięgają znacznie głębiej. To w domu, dzięki mamie, wychowany został na Barrym Whicie, Michaelu Jacksonie i Quincym Jonesie. Soul był pierwszym językiem muzycznym, zanim przyszedł hip-hop i to właśnie do tych korzeni wraca teraz - zarówno brzmieniowo, jak i emocjonalnie.

"Jesteś mi łzą" feat. Vito Bambino

Tuż po północy premierę miał kolejny singiel z nadchodzącej płyty "Jesteś mi łzą" z gościnnym udziałem Vito Bambino. To wyjątkowa kolaboracja, oparta na przyjaźni, wzajemnym zaufaniu i szczerości. - Najszczersza morda w branży - tak o Vito mówił BRK w rozmowie z Damianem Sikorskim w "Audycji słowno-muzycznej".  Co więcej, artysta zdradził, że to właśnie jego riff gitarowy otwiera utwór, chociaż muzyk dopiero zaczyna przygodę z gitarą. 

Nie tylko album, ale cały projekt

"Barry Black" to nie tylko płyta - to przemyślany, długofalowy projekt. Cała kampania promocyjna była zaplanowana z wyprzedzeniem, a kolejne single miały za zadanie budować napięcie i pokazywać różne oblicza artysty. BRK podkreśla, że nie chce zostać artystą "singlowym", jak wielu współczesnych twórców. Chciał opowiedzieć historię, zbudować opowieść, a do tego potrzebna była cała płyta.

***

gV/kor

Czytaj także

Lordofon powraca z nowym singlem i zapowiada nowy album

Ostatnia aktualizacja: 08.04.2025 16:38
Nowy singiel "Cheesy" to dla zespołu zupełnie nowe rozdanie. - To pierwszy numer, nad którym nie mieliśmy pełnej kontroli - przyznają muzycy. Utwór powstał spontanicznie, z prawdziwej emocji - tęsknoty za ukochaną. - Siedziałem na wsi w studiu i po prostu musiałem to napisać - mówi wokalista Maciej Poreda.
rozwiń zwiń