Nie żyje DJ Mehdi. Artysta spadł z dachu

DJ Mehdi zmarł tragicznie w wieku 34 lat - ta informacja zaszokowała przyjaciół i licznych fanów francuskiego artysty. Do wypadku doszło 13 września. Artysta spadł z dachu swojego domu podczas imprezy urodzinowej, którą zorganizował dla swojego przyjaciela Ritona.

Razem z Ritonem zresztą Mehdi współtworzył projekt Carte Blanche. Zdaniem DJ-a Berta, prowadzącego w Czwórce "Klubotekę", Mehdi był świetny w tym, co robił. – Był jednym z najlepszych DJ-ów jakich widziałem – wspomina DJ Bert, który miał okazję słuchać Mehdiego m. in. w Miami. - Miksował z trzech CD-playerów, a wcześniej z trzech gramofonów. Jego technika polegała na tym, że zawsze jeden player służył do loopowania. Łączył więc trzy nagrania i to w doskonały sposób.

DJ Mehdi, czyli Mehdi Faveris Essadi był jednym z najbardziej popularnych francuskich didżejów i producentów. Współpracował z Daft Punk, Chromeo czy MC Solaarem. Obok Justice był największą gwiazdą wytwórni Ed Banger. To właśnie nakładem tej oficyny ukazały się jego doskonale przyjęte wydawnictwa - "Lucky Boy", "Signatune", "I Am Somebody" czy też "Pocket Piano".

Artysta dwukrotnie wystąpił w Polsce - na festiwalu Selector w 2009 r. oraz w warszawskim klubie Kamieniołomy, dwa lata później.

Więcej o DJ Mehdim dowiesz się słuchając "Kluboteki".

(kd)