Wystawę prac Jerzego Lewczyńskiego pt. "Gra w archiwum" można oglądać w Galerii Asymetria" w stołecznej Archeologii Fotografii. Swoją pracę zaprezentuje tam także Krzysztof Pijarski, historyk i fotograf, przedstawiciel młodego pokolenia. Jest to szczególna wystawa, bo i sam Lewczyński jest postacią nietuzinkową. – To postać pomnikowa – mówi Kuba Śwircz, wykładowca Akademii Fotografii w Warszawie. – Traktowany jest zawsze bardzo serio, poważnie. Niemal jak Chopin, czy Mickiewicz.
Okazuje się jednak, że i Chopin i Mickiewicz mieli spore poczucie humoru. Krzysztof Pijarski zaproponował właśnie taką wystawę prac. – Bardzo autorską, czytelną, a jednocześnie zbudowaną na wielu poziomach – opowiada Śwircz. – Mamy tam "Napoleona", czy "Sen z rybą"… – wymienia Śwircz. – Myślę, że ci, którzy przyjdą zobaczyć te zdjęcia będą mieli nie tylko uśmiech na twarzy, ale też niezłą zagwostkę.
Oprócz zdjęć w "Asymetrii" można także oglądać film, dokument trwający około dwóch godzin. – Można posłuchać opowieści Jerzego Lewczyńskiego – mówi Śwircz. – Często są to takie fotograficzne bajki.
Prace Lewczyńskiego można też oglądać w Gliwicach. – Gliwice to taki "matecznik" Jerzego Lewczyńskiego i całego ruchu fotograficznego – twierdzi Śwircz. – Tam otwarto wystawę, której kuratoruje Wojciech Nowicki, autor "Dna oka". Pokazuje ona Jerzego Lewczyńskiego w zupełnie innym świetle. Oddaje mu więcej "pomnika" ale i pokazuje, jak ten artysta się zmieniał i jak ewoluowało jego podejście do fotografii.
Tymczasem w Galerii Czułość na stołecznej Saskiej Kępie oglądać można wystawę "Sam się publikuj". Udało się tam zebrać prace ponad 20 autorów. Obok obcowania ze sztuką możemy dowiedzieć się także co nieco o tym, jak samemu wydać swoje dzieło, malarskie, literackie, bądź każde inne. – To pierwsza tak poważna próba dość silnego trendu w polskiej fotografii, czyli self-publishingu – tłumaczy Świrszcz. – Chodzi o publikowanie własnym sumptem małych książeczek, zinów, własnej autorskiej propozycji fotograficznej. Wydanie swojej książki to niski koszt, nawet 250 zł.
(kd)