Marcin Kwaśny: Reżyserowanie to poligon dla wyobraźni

- "Hiob" to "spektakl inny od innych spektakli w Warszawie" – mówi Marcin Kwaśny, aktor, reżyser i szef Teatru Praskiego. – Taka komedia metafizyczna, połączenie Hanekego i Tarantino z witkacowską dziwnością istnienia. Mieszanka wybuchowa.

Kwaśny, który dziś wyreżyserował "Hioba", zaczynał swoją teatralną podróż od aktorstwa. – Mimo to bronię się przed tym, by pokazywać aktorom, jak mają grać. Wolę naciskać i naprowadzać, by to w nich samo zagrało. – mówi Kwaśny i dodaje, że stara się postępować z aktorami tak, jak chciałby, by postępowano z nim. – Eksperymentuję. Reżyseria to taki poligon dla mojej wyobraźni. Staram się jednak nie wsadzać aktora na minę.

"Hiob" jest trochę grunge’owy, bo fanem grunge’u jest sam Marcin Kwaśny. – Zawsze marzyłem o spektaklu, który łączy się z muzyką rockową i grunge’ową na żywo – opowiada reżyser. Do "Hioba" muzykę skomponował Marcin Nierubiec.

Zdaniem Kwaśnego, nie jest łatwo łączyć dyrektorowanie w teatrze z reżyserowaniem spektakli. Jednym z problemów jest... brak pieniędzy na kolejne projekty. - W jednym przypadku napisaliśmy pismo do władz miasta o dofinansowanie i je dostaliśmy – mówi kwaśny. – Ja za reżyserię nie biorę nic, ale płacę dobrze aktorom. Poza tym dźwignią handlu jest reklama, a to kosztuje. Tu jednak znakomitym nośnikiem jest internet. To skuteczniejsze niż rozwieszanie plakatów na mieście.

Spektakl "Hiob" będzie można zobaczyć od 3 do 6 listopada w Teatrze na Bielanach.

Więcej o pozostałych projektach Kwaśnego i nie tylko dowiesz się, słuchając całej rozmowy w audycji "Pod lupą".

(kd)