Na kolekcję rzeszowskiej placówki składają się głównie oryginalne lalki z filmów kukiełkowych produkowanych w łódzkim Semaforze. Można tam spotkać Misia Uszatka, Zajączka, czy Misia Colargola. W muzealnych gablotach mieszkają też bohaterowie filmów: "Maurycy i Hawranek", "Trzy Misie", "Kolorowy Świat Pacyka" i Plastuś - przyjaciel Tosi – z "Plastusiowego Pamiętnika".
A w kolekcji Wojciecha Jamy ostatnio przybył nowy gość. - Do kolekcji trafiła lalka filmowa przedstawiająca dyrektora cyrku z Misia Coralgola. To wspaniała postać, w charakterystycznym cylindrze. Bajkowy czarny charakter – opowiadał Wojciech Jama.
Muzeum, jak przyznaje jego pomysłodawca, powstało na bazie wspomnień. O jaką bajkę pytają najczęściej przychodzący? - Głównie o bajki mało znane. Długo mieliśmy kłopot z pytaniami o radziecki film animowany o jeżyku, który ciągle zmieniał futerka. Popularny jest też Kiwaczek, czy Wilk i Ząjąc - opowiadał założyciel Muzeum Dobranocek w "Lecie z Radiem".
Wojciech Jama zwraca też uwagę na oryginalne interpretacje bajek, przeznaczone dla dorosłych. - Przypomnę żartobliwą animację o Czerwonym Kapturku, który wpadał w sidła zastawione przez kłusowników. Albo animację zdecydowanie dla dorosłych "Czarny Kapturek" z 1983 r. - wspominał.
Na Muzeum Dobranocek plany dyrekotora się nie kończą. Wojciech Jama marzy także o założeniu muzeum komiksu. – To moje najstarsze hobby, od ponad 30 lat. Mam pokaźny zbiór komiksów i szczere chęci. Muszę tylko znaleźć partnera w samorządzie z wyobraźnią - mówił.
Ulubiona bajka Wojciecha Jamy to "Zaczarowany ołówek", bo były w nim przygody kryminalne. – Ale mało kto pamięta, że w Uszatku też był odcinek kryminalny z pewną skrzynią - dodał Wojciech Jama.
Posłuchaj całego wywiadu i poznaj tajemnice bajek z przeszłości.
Rozmawiał Roman Czejarek
ei