"Pinokio" czy "Wyzwolenie"? Usiądź w weekend przed ekranem

Ostatnia aktualizacja: 09.12.2022 13:30
Filmowy weekend przynosi premiery wielu polskich obrazów, wśród nich "Nie cudzołóż i nie kradnij" oraz "Chrzciny". Łukasz Muszyński nie mógł sobie odmówić także recenzji filmu "Menu", za którym stoją twórcy serialu "Sukcesja". 
Pinokio Guillermo del Toro
Pinokio Guillermo del Toro Foto: mat. prasowe

Już dziś możemy oglądać film wielokrotnie nagradzanego reżysera Guillermo del Toro. Znając jego dokonania, takie jak m.in. "Labirynt Fauna", "Kształt wody" czy "Zaułek koszmarów", wiemy, że możemy spodziewać się specyficznej wyobraźni, niesamowitej estetyki. "Pinokio" to jednak pierwsza animacja tego twórcy. 

- Guillermo del Toro zrealizował ten film wspólnie z Markiem Gustafsonem, ale w każdym kadrze widać jego paluszki, jego artystyczne DNA - podkreśla Łukasz Muszyński, krytyk filmowy z Filmwebu. - Artysta sięgnął po baśń z XIX wieku, która wielokrotnie była już przenoszona na ekran. - Film miał już swoją światową premierę na festiwalu w Londynie. Został bardzo dobrze przyjęty przez recenzentów, mówi się, że ma szanse na Oscara - dodaje. 

"Pinokio" zrobiony jest metodą animacji poklatkowej, widać w tym kunszt i zaangażowanie reżysera i zespołu. - Nie jest prosto zrobić animację poklatkową, to benedyktyńska praca, która wymaga niesamowitego zaangażowania. My widzowie mamy poczucie, że te filmy mają duszę, że to rękodzieło, a nie tylko komputer, który wykonuje prace - podkreśla gość Kasi Dydo. - Cieszy, że ten rodzaj animacji nie odszedł do lamusa - dodaje. 


Posłuchaj
14:32 czwórka stacja kultura 09.12.2022.mp3 Łukasz Muszyński opowiada o premierach filmowych tygodnia (Czwórka/Stacja Kultura)

 

Animacja Guillermo del Toro nie jest jednak filmem dla dzieci. - To jest mroczny film, ośmiolatce bym go pewnie nie pokazał. Gdybym miał go kojarzyć z innymi obrazami Guillermo del Toro to pewnie bym wskazał na "Labirynt Fauna" - mówi gość Czwórki. - Film zaczyna się tragicznie - podczas nalotu bombowego ginie syn Gepetta. Akcja obrazu została umieszczona w czasach II wojny światowej. Faszyzm gra tu znaczącą rolę. Gepetto przeżywa żałobę i wtedy postanawia wystrugać drewnianą lakę - Pinokia - dodaje. 


Guillermo del Toro: Pinokio | Oficjalny zwiastun | Netflix/Netfix Polska

Dziś swoją premierę na jednej z platform streamingowych ma film "Wyzwolenie", w którym w głównej roli zobaczymy Willa Smitha. Ostatnio aktor zapisał się w pamięci wielu jako bohater skandalu na gali oscarowej, gdzie uderzył prowadzącego

- Ten skandal ma wpływ na jego karierę, ale film "Wyzwolenie" został nakręcony przed wspominanym wydarzeniem na gali. Był realizowany latem 2021 roku - mówi Łukasz Muszyński. - Firma miała problem, zastanawiano się nad przesunięciem premiery. Miło to być wielkie dzieło o niewolnictwie, epopeja historyczna z oscarową rolą Willa Smitha, ale aktor został zbanowany przez Akademię na 10 lat - dodaje. 

Gość Czwórki zauważa, że recenzenci amerykańscy zwracają uwagę na to, że ten film ma wygórowane ambicje, porównywany jest do "Listy Schindlera", do wielkich epickich widowisk, a jak się go ogląda, to ma się wrażenie, że jest to kino klasy B, film akcji. 

- Fabuła "Wyzwolenia" oparta jest na faktach. Pretekstem do jego powstania było zdjęcie mężczyzny, niewolnika z XIX wieku. Na fotografii widać plecy człowieka potwornie zmasakrowanego przez wielokrotne smaganie batem. To zdjęcie jest symbolem tragedii niewolnictwa - mówi gość Kasi Dydo. - Tak powstała postać Petera, niewolnika, którego gra Will Smith, który w filmie walczy z naturą, z ludźmi, z przeciwieństwami, by odzyskać rodzinę. Film kojarzony jest ze "Zjawą", w której wystąpił Leonardo DiCaprio - dodaje. 

Niewolnictwo to temat wciąż ważny i aktualny w Hollywood. - Takie filmy przynoszą nagrody - zauważa Łukasz Muszyński. - Tu przykładem może być np. "Zniewolony". Chyba jednak w przypadku "Wyzwolenia" nie możemy na to liczyć - dodaje.

WYZWOLENIE 2022 Polski Zwiastun Napisy PL Film/Zwiastuny HD

W świecie filmowym jak zwykle dużo się dzieje. W tym tygodniu Warszawę odwiedził prezes i założyciel platformy Netflix Reed Hastings. Firma od lat inwestuje w Polsce, w tym roku na przeróżne produkcje filmowe wydała już w naszym kraju 400 milionów złotych. W Warszawie powstała siedziba jej oddziału na całą Europę Środkowo-Wschodnią. 

Reed Hastings przypomniał, że w najbliższym czasie w Polsce powstaną cztery nowe projekty: "Heweliusz", za którego realizację odpowiadają reżyser Jan Holoubek i scenarzysta Kacper Bajon. Będzie to historia zatonięcia tytułowego promu, wielkie kino katastroficzne; "Lady Janosik" - przygodowa opowieść o krewkiej nastolatce, która spotyka bandę górali; kolejna część "Furiozy" z Mateuszem Damięckim w jednej z głównych ról oraz "Idź przodem bracie" - film opisywany jako neowestern, za którego realizację będą odpowiedzialni autorzy takich produkcji jak "Kruk" czy "Klangor". 


*** 

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Kasia Dydo

Gość: Łukasz Muszyński (krytyk filmowy, Filmweb)

Data emisji: 09.12.2022

Godzina emisji: 10.14

pj/kor

Czytaj także

Premiery kinowe: "Johnny" i "Nie martw się kochanie"

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2022 16:20
Każdy piątek to małe święto dla fanów kina, właśnie wtedy mają miejsce premiery filmowe. W tym tygodniu na ekrany kin trafiają m.in. "Johnny" - opowieść o niezwykłej przyjaźni - i "Nie martw się kochanie", wokół którego roi się od skandali. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Premiery filmowe: "Amsterdam", "Zaproszenie", "Orzeł. Ostatni patrol"

Ostatnia aktualizacja: 14.10.2022 14:30
Gwiazdy Hollywood: Rami Malek, Margot Robbie i Christian Bale, za kamerą twórca "Fightera" i "American Hustle", w tle jedna z najbardziej szokujących i tajemniczych intryg w historii Stanów Zjednoczonych. Czy "Amsterdam" mógł się nie udać?
rozwiń zwiń