Statystyki pokazują, że coraz chętniej chodzimy na filmy, mimo to z kulturalnej mapy Polski znikają małe kina. Zdaniem Karoliny Sulej to pokazuje w jaki sposób w ogóle obcujemy z kulturą: - Multipleksy zachęcają do bycia konsumentem i ustawiają nas w pozycji klienta, który jest spragniony przyjemności produkowanej seryjnie. Natomiast idąc do lokalnego kina mamy do czynienia z historią i z duszą. Bo to miejsce zespolone z przeszłością miasta, wpisane w kontinuum jego dziejów i związane z mieszkańcami.
W trosce o byt lokalnych kin powstała niezależna inicjatywa "W małym kinie", której celem jest sprawdzenie jak radzą sobie dziś małe kina, powstałe jeszcze przed 1989 rokiem. Badania objęły 100 lokalizacji. Kilkanaście z nich twórcy projektu odwiedzili osobiście, by, jak mówią "móc wszystkim zmysłami poczuć magię małego kina". Efekty ich pracy zostały opublikowane w specjalnym raporcie badawczym i wnioski nastrajają optymistycznie: - Wszystko wskazuje na to, że małe kina przetrwają - twierdzi kulturoznawca. - Ich właściciele godzą się na cyfryzację, istnieje jednak ryzyko, że wszystkie te obiekty w pewnym momencie zaczną wyglądać tak samo jak multipleksy, tyle że w skali mikro. Ale na razie jest jeszcze sporo miejsc w Polsce, gdzie historia łączy się z nowoczesnością i nic nie traci na lokalności. I wszystkie one są umieszczone na mapie przygotowanej przez autorów raportu.
Karolina Sulej i Krzysiek Grzybowski w "4 do 4"
Nagranie rozmowy z gościem "4 do 4" dołączone jest do artykułu. W plikach dźwiękowych znajdziesz także materiał Eli Burzy o historii kina Femina i sondę uliczną na temat kinowych preferencji młodych Polaków.
kul