Holendrzy przystępowali do meczu w roli faworyta i potwierdzili to na boisku. Byli drużyną lepiej zorganizowaną w ataku, a stałe fragmenty gry zdominowali niemal całkowicie. Polacy próbowali przeciwstawić się tak dobrze dysponowalnym rywalom, ale udawało się to tylko momentami w pierwszej połowie.
Wiele problemów naszej reprezentacji rodziło się podczas młynów dyktowanych. W tym elemencie gry Holandia nie dała sobie zrobić krzywdy nawet jeden raz. Trzeba jednak podkreślić, że w biało-czerwonych barwach nie mogli zagrać dziś zawodnicy, którzy wystąpili w pierwszej linii młyna w znakomitym dla nas meczu z Litwą. Toma Mchelidze, Kamil Bobryk i Marcin Wilczuk z różnych względów nie mogli pojawić się na boisku. Ich zastępcy, a szczególnie rezerwowi, którzy weszli w drugiej połowie, nie mieli nic do powiedzenia. Bez stabilnego młyna Polacy nie mogli liczyć na akcje ofensywne i bronili się niemal przez całe spotkanie - niestety nieskutecznie.
Mecz podsumował dla Czwórki kapitan reprezentacji Piotr Zeszutek. Jego wypowiedź w załączonym pliku dźwiękowym.
Holendrzy wygrali wysoko 49:0, ale Polska pozostaje liderem grupy Trophy w europejskich rozgrywkach. Ma jednak rozegrane trzy mecze, a Holendrzy dopiero rozpoczęli swój udział w Rugby Europe Trophy w tym sezonie.
Reprezentację Polski czeka teraz dłuższa przerwa. Następny mecz w lutym w Lizbonie, gdzie drużyna Duaine'a Lindsaya zagra z Portugalią.
***
Robert Grzędowski