Na taką grę jaką zaprezentowali nasi siatkarze w drugim grupowym meczu turnieju Final Six, który kończy rozgrywki Ligi Narodów - to była prawdziwa przyjemność. Po zwycięstwie 3:2 z Brazylią, dziś w nocy Polacy ograli Iran 3:1. Zaczęło się od przegranego 21:25 pierwszego seta... ale potem nastąpił prawdziwy koncert gry naszych siatkarzy. Trzy kolejno wygrane partie - do 18, 20 i 22 i już jesteśmy pewni udziału w półfinale turnieju Final Six.
Nie ma to jak wziąć sprawy w swoje ręce wygrać dwa mecze w fazie półfinałowej i nie oglądać się na innych. Teraz to Brazylijczycy i Irańczycy - będą walczyli o życie, a właściwie o jedno miejsce w półfinałe, bo drugie jest już zajęte przez Polaków.
Problem ma tylko trener Vital Heynen - po pierwsze będzie musiał zmienić rezerwację biletu na samolot, gdyż planował powrót do Polski już dziś - zaraz po fazie grupowej. Po drugie - będzie się musiał poważnie zastanowić kto w tej chwili jest w składzie pierwszej reprezentacji - bo skoro Ci zmiennicy tak świetnie grają w Stanach Zjednoczonych - to może podstawowi zawodnicy zostawieni w Polsce teraz są drugą a nie pierwszą drużyną.
Równie dobrze jak reprezentacja w Chicago radzą sobie nasi siatkarze na Uniwersjadzie w Neapolu - wygrali pięć kolejnych meczów po 3:0 i dziś zagrają z Rosjanami o finał tej imprezy.
Mecz Polska - Rosja którego stawka jest awans do finału - jak w znanym westernie w samo południe.
A do tej pory polscy studenci w Neapolu zdobyli już 10 medali. Wczoraj 3 dorzucili lekkoatleci, a chyba najmilszą niespodziankę sprawiła Alicja Konieczek wygrywając bieg na 3000 metrów z przeszkodami. W pewnym stopniu swoje marzenie spełnili też Klaudia Kardasz i Patryk Dobek, którzy z Neapolu przywiozą brązowe medale. Dobek finiszował na trzecim miejscy w biegu na 400 metrów przez płotki, a Kardasz miała satysfakcję, że w Neapolu udało jej się pokonać nie tylko większość rywalek ale też wygrać z kontuzją.
Uczestniczące w pucharowych rozgrywkach nasze piłkarskie kluby na razie... remisują, ale za to na wyjazdach. Po remisie 1:1 Piasta z BATE Borysów w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, wczoraj zremisowały też dwa inne polskie zespoły w kwalifikacjach Ligi Europy. Cracovia 1:1 ze słowacką Dunajską Stredą oraz Legia Warszawa 0:0 z zespołem o dumnej nazwie Europa FC... z Gibraltaru. No i chyba nie ma co ukrywać, że ten wynik nie jest powodem do dumy dla stołecznych piłkarzy.
Sprawa awansu do kolejnej rundy rozstrzygnie się jednak dopiero w przyszłym tygodniu po rewanżach na własnych boiskach.
***
Darek Matyja