W Dosze w Katarze trwają mistrzostwa świata w lekkoatletyce. Na razie polskim sportowcom wiedzie się w nich niespecjalnie. Wczoraj najbardziej liczyliśmy na Kamilę Lićwinko, która wystąpiła w finale skoku wzwyż i spisała się naprawdę dobrze. Polka dwukrotnie poprawiała rekord sezonu - najpierw skoczyła 196 cm, potem 198, ale to pozwoliło na zajęcie tylko 5. miejsca.
Żeby zdobyć medal w Katarze trzeba było wczoraj skoczyć co najmniej 2 metry, a mistrzynią świata została Rosjanka Marija Lisickiene, która pokonała poprzeczkę zawieszoną na wysokości 2 metrów i 4 centymetrów.
A jak pozostali nasi reprezentanci?
W biegach eliminacyjnych na 400 metrów wystartowały 3 Polki i dwie z nich - Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan awansowały do półfinałów. Z dystansem i rywalkami nie poradziła sobie Anna Kiełbasińska.
Damian Czykier nie stanął natomiast na starcie kwalifikacji biegu na 110 metrów przez płotki. Polak tym razem przegrał z silnym zatruciem pokarmowym.
W kwalifikacjach nie dała rady także Maria Andrejczyk, która nie weszła do finału rzutu oszczepem.
Dziś kolejne starty Polaków, m.in. w finale skoku o tyczce zobaczymy Piotra Liska i liczymy , że może uda mu się zdobyć drugi medal dla Polski. Do tej pory nasi lekkoatleci tylko raz stawali na podium mistrzostw świata w Katarze, a uczyniła to Joanna Fiodorow, która była druga w rzucie młotem.
W kwalifikacjach rzutu młotem zobaczymy też Wojciecha Nowickiego i trzykrotnego mistrza świata Pawła Fajdka, który tym razem także zapowiada walkę o złoto.
***
Darek Matyja