W sobotnim meczu o brąz Ekstraligi rugby zmierzyły się zespoły z miejsc trzeciego i czwartego w tabeli po sezonie zasadniczym. Wyższe miejsce należało do Skry Warszawa, która była przez to gospodarzem "małego finału". Orkan zaprezentował się jednak znakomicie w końcówce rundy wiosennej i przystępował do decydującego spotkania rozpędzony po zwycięstwach z Ogniwem Sopot i Pogonią Siedlce.
Ten rozpęd było też widać w Warszawie w meczu o brąz. Rugbyści z Sochaczewa od początku narzucali swoje wysokie tempo gry i naciskali rywali dzięki dynamicznej i dokładnej grze w ataku. To Orkan otworzył wynik meczu po celnym kopie z rzutu karnego w wykonaniu Pietera Steenkampa. W ostatniej akcji pierwszej połowy sochaczewianie dołożyli przyłożenie z podwyższeniem, po znakomitej akcji Artura Fursenki i kolejnym celnym kopie Steenkampa.
W drugiej części spotkania Skra próbowała zaciekle odpowiedzieć i dogonić rywali, ale to Orkan zdobył kolejne i - jak się później okazało - ostatnie punkty w meczu. Po dobrej akcji Steenkampa i błędzie w obronie Jana Cala przyłożenie zdobył Michał Szwarc, który musiał tylko przybić piłkę do ziemi na polu punktowym Skry.
Wynik końcowy to 17:00 i brązowe medale pojechały do Sochaczewa. Orkan po raz trzeci w historii stanął na podium mistrzostw kraju w rugby 15-osobowym. Zrobił to w roku jubileuszu 50-lecia dyscypliny w Sochaczewie. Skra natomiast po raz drugi z rzędu zajmuje w lidze czwarte miejsce.
***
Robert Grzędowski